Mistrz Świata Modeli Kosmicznych z Aeroklubu Lublin

W zawodach modeli rakietowych kosmicznych i szybowców Patryk startuje już od 10 lat. Bierze udział w konkurencjach modeli klasycznych, czyli modeli wysokościowych, rakiet ze spadochronem, rakietoplanów, rakiet z taśmą i wiropłatów. Od trzech lat jest w kadrze narodowej.

- Po ubiegłorocznym zgrupowaniu kadry zakwalifikowałem się do tegorocznych mistrzostw świata w Kaspichan w Bułgarii, które odbyły się w dniach 22-30 sierpnia. Duże znaczenie miały moje wyniki w zawodach na poziomie krajowym - tytuły mistrza i II wicemistrza Polski oraz bardzo dobre noty na zawodach z cyklu Pucharu Świata i Polski - opowiada licealista. - W Bułgarii w kategorii juniorów udało mi się zdobyć indywidualne złoto w klasie rakietoplanów. Przyczyniło się to do zdobycia I wicemistrzostwa zespołu naszej kadry w tej klasie. Drużynowo zdobyliśmy również tytuł II wicemistrza w klasie rakiet czasowych z taśmą.

Modelarstwo rakietowe to rodzinna tradycja. Zajmuje się nim także mama i dziadek Patryka, który jest instruktorem modelarstwa.

- Pasję do modelarstwa zaszczepił we mnie dziadek, kiedy miałem 7-8 lat. To bardzo wymagające zajęcie - mówi Patryk. - Jeśli chce się coś osiągnąć trzeba mieć nie tylko mnóstwo cierpliwości, ale też umiejętności manualne, wiedzę z zakresu fizyki, matematyki i geografii.

Nad jednym modelem trzeba spędzić ok. 40 godzin. Gotową częścią jest tylko silnik, resztę trzeba zrobić samemu.

- Materiały powinny być jak najlepszej jakości. Od tego m.in. zależy powodzenie na zawodach. Model wykonuje się z materiałów, które są wytrzymałe i bardzo lekkie, dzięki czemu można osiągnąć lepszy wynik - wyjaśnia młody mistrz. - Przed startem na zawodach trzeba dokładnie zbadać warunki atmosferyczne, aby model wystartował w jak najlepszym momencie. Do dyspozycji zawodników są specjalne punkty meteorologiczne, gdzie można sprawdzić temperaturę czy kierunek i siłę wiatru.

Mało kto wie, że modelarstwo wymaga także dużej sprawności fizycznej. - Kiedy model wystartuje, zawodnik musi za nim biec, aby go odzyskać. Niejednokrotnie nawet kilka kilometrów - opowiada Patryk. - Zawodnik może zarejestrować maksymalnie dwa modele, którymi musi wykonać trzy loty. Trzeba więc odzyskać chociaż jeden. Tu często zdarzają się "nieczyste” zagrania. Konkurenci potrafią biec za czyimś modelem i jeśli znajdą go pierwsi - zniszczyć lub schować.