W środę, niemal dokładnie 29 lat po śmierci Janiny Cel ps. Niusia, została odsłonięta tablica upamiętniająca łączniczkę „Zapory”. Pamiątkowa tablica zawisła na bloku przy ul. Okulickiego 1 w Świdniku, w którym przez lata mieszkała z rodziną bohaterka podziemia.
– Jaka była moja mama? Normalna i kochająca. Pamiętam, jak wśród niezliczonej ilości całusów śpiewała nam kołysanki – opowiada Grzegorz Cel, młodszy syn „Niusi”. – Pamiętam, jak szorowała podłogę szczotką ryżową, bo bardzo dbała o porządek w domu. Tak też nas wychowała. Na spotkaniach rodzinnych i z przyjaciółmi przy stole za każdym razem wracał temat wojny i konspiracji. W oddziale „Rysia” działał także brat mojej mamy. Mama grała też w brydża i pokera. Nauczyła się tego w więzieniu. Na strzelnicy wygrywała dla nas wszystkie zabawki, bo bardzo dobrze strzelała. Nie popijała wódki i dużo paliła.
Janina Cel z domu Kuligowska ps. Niusia urodziła się w 1924 r. w Bełżycach. Od 1942 r. była żołnierzem Armii Krajowej. Była łączniczką i sanitariuszką oddziałów partyzanckich AK, samoobrony AK, ROAK i WiN pod dowództwem kpt. Stanisława Łukasika ps. Ryś w zgrupowaniu cichociemnego majora Hieronima Dekutowskiego ps. Zapora. Janina Kuligowska przez pewien czas pełniła też funkcję przewodniczącej Wojskowej Służby Kobiet w Bełżycach. W 1946 r. została aresztowana i osadzona na Zamku Lubelskim, a następnie oskarżona. W marcu 1947 r., w wyniku amnestii, została zwolniona z więzienia. Po wyjściu na wolność zaczęła ponownie działać w konspiracji. Była łączniczką „Zapory” i „Rysia”.
Od początku lat pięćdziesiątych mieszkała w Świdniku. W tym mieście także zmarła 10 czerwca 1989 r. Data odsłonięcia pamiątkowej tablicy upamiętniającą łączniczkę „Zapory” nie jest przypadkowa. – Celowo wybraliśmy tę datę, bo jest blisko 10 czerwca, czyli dnia śmierci Janiny Cel – mówi Piotr Jankowski, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta w Świdniku.
10 czerwca uroczystość nie mogła się odbyć ze względu na organizowany w mieści Świdnik Air Festival.
Ze Świdnikiem jest związanych więcej żołnierzy wyklętych. – Wśród nich jest m.in. Witold Olszewski ps. Orzeł i Zbigniew Wroński ps. Marynarz – dodaje Jankowski. – O nich także będziemy w kolejnych latach przypominać.