Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Lepik, papa, wełna mineralna - to odpady uznawane za niebezpieczne, z którymi należy postępować w odpowiedni sposób. A mieszkaniec powiatu lubartowskiego wywoził je pod las, do dawnego wyrobiska piachu. Wpadł na gorącym uczynku.
Nic już nie pomaga. Ani siatki na oknach, ani lepy nie wystarczą, aby powstrzymać plagę much w domach przy ulicy Turystycznej w Lublinie. Mieszkańcy są zdesperowani i proszą Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o zamknięcie sąsiadującego z ich domami zakładu zgniatania puszek. Twierdzą, że to właśnie z tego miejsca pojawiają się owady. Urzędy problemu się nie dopatrzyły, a przedsiębiorstwo zapewnia, że wszystkie normy sanitarne są zachowane.
W najbliższy weekend Lublin stanie się prawdziwą stolicą przyrody – przez 3 dni mieszkańcy będą mogli uczestniczyć w wyjątkowym wydarzeniu, gdzie edukacja łączy się z zabawą.
Radny Leonard Baranowski (PiS) alarmuje, że w kotłowni łukowskiego Zarządu Dróg Miejskich spalano toksyczne podkłady kolejowe. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska potwierdza, że do takich nieprawidłowości dochodziło, dlatego wymierzył kary pieniężne.
Pracownicy Wód Polskich, z pomocą strażaków i żołnierzy obrony terytorialnej, wciąż zbierają martwe małże z wody i brzegów Zalewu Zembrzyckiego. Co je zabija próbuje ustalić Puławski Instytut Weterynarii. Śledztwo – pod nadzorem prokuratury – prowadzi też policja.
Już około półtorej tony martwych małży zebrały Wody Polskie z brzegów Zalewu Zembrzyckiego, a kolejne nieżywe skorupiaki wyrzucane są na brzeg. – Wykluczyliśmy wszelkie czynniki zewnętrzne – zapewnia rzecznik Wód Polskich. Co w takim razie je zabija?
„Niebezpieczne odpady z Osówki usunięte” – poinformował Urząd Gminy Niemce. Nierozwiązany jest natomiast problem zalegających w dwóch miejscach w Bełżycach stert starych ubrań. – Ani właściciel odpadów, ani właściciel terenu nie poczuwają się do uprzątnięcia tych hałd – przyznaje Ireneusz Łucka, burmistrz Bełżyc
Znane są już wyniki wody w Krznie. Dwa tygodnie temu po rzece pływały ławice śniętych ryb.
Policja bada sprawę zanieczyszczenia rzeki Piszczanka, do którego doszło kilka dni temu.
Prezes Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji obawia się, że spółka którą kieruje będzie musiała zapłacić wysoką karę: ponad 1,6 miliona złotych. Wszystko przez to, że KPWiK w 2018 r. nie wykonywał badań ścieków w akredytowanym laboratorium.
Nawet dwie tony ryb mogło ulec zatruciu w wyniku skażenia Huczwy. W rzece znaleziono też martwe bobry i wydry. Trwają badania wody i padłych zwierząt.
Od kilku godzin na rzece Ciemiędze w okolicach Sieprawic można zobaczyć tęczową plamę. – Śmierdzi jak ropa lub jakaś substancja ropopochodna – relacjonuje Maciej Jarzębowski, mieszkaniec gminy Jastków, który powiadomił nas o sprawie.
Od 1 stycznia Inspekcja Ochrony Środowiska będzie mogła prowadzić kontrole o każdej porze dnia i nocy, bez wcześniejszej zapowiedzi.
To kolejny wieczór z bardzo złą jakością powietrza w Lublinie.
Dbaj o zdrowie – nie oddychaj. Tak tytułuje swój wrześniowy raport o jakości powietrza w Polsce Najwyższa Izba Kontroli. W Lubelskiem najwięcej niebezpiecznego pyłu PM10 odnotowano w Chełmie, a w Białej Podlaskiej najwyższe stężenie benzo(a)pirenu. Ale na wojewódzką uchwałę antysmogową na razie nie mamy co liczyć.
W ciągu niespełna roku na prywatnej działce w magazynach i pod gołym niebem niemal w centrum Włodawy wyrosły góry plastikowych odpadów. Z uwagi na serię pożarów takich składowisk w kraju sprawą zajęły się zarządy kryzysowe miasta i powiatu
Są już wyniki badań próbek cieczy pobranej z rowu melioracyjnego w Końskowoli. Inspektorat w tym tygodniu zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zakłady mięsne Pini Beef.
Znów ścieki przemysłowe z zakładów mięsnych Pini Beef popłynęły do rzeki Kurówki a następnie do Wisły. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie zapowiada skierowanie sprawy do prokuratury.
Tysiące litrów ścieków wymieszanych z krwią do rowu melioracyjnego wypuściły dzisiaj zakłady mięsne firmy Pini Beef w Końskowoli. Rów jest dopływem Kurówki, która wpada do Wisły. Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali policję, straż i poinformowali służby sanitarne.