Elektroniczny system na granicy ma rozładować kolejki TIR-ów. Taki plan ma lubelski urząd wojewódzki.
Z jednej strony protesty rolników i przewoźników na granicy z Ukrainą, a z drugiej wielokilometrowe kolejki ciężarówek do odprawy w Koroszczynie. To wyzwania, z jakimi mierzy się od wielu miesięcy województwo lubelskie.
Wojewoda lubelski ma plan na usprawnienie systemu. – To ciężki temat, bo kolejki utrudniają życie mieszkańcom. Widzimy progres, bo czas oczekiwania się zmniejszył, na przykład na granicy z Białorusią zeszliśmy z 40-kilometrowych do 20-kilometrowych kolejek – zauważa Wojciech Wołoch, wicewojewoda lubelski.
– Docelowo chcemy wprowadzić na granicy system elektroniczny zarządzania. Chodzi o to, by kierowcy w ten sposób zgłaszali się to odprawy- zaznacza Wołoch. W prace nad takim systemem mają się też zaangażować służby celne, graniczne i GDDKiA. – Zaczynamy też działać w kwestii rozbudowy infrastruktury na przejściach, zarówno jeśli chodzi o terminale w Hrebennem, Dorohusku, jak i Koroszczynie- dodaje wicewojewoda.
W czwartek rano kierowcy ciężarówek na odprawę w Koroszczynie muszą czekać 26 godzin. Przypomnijmy, że 22 kwietnia wójt Wojciech Sawa zadecydował o rozwiązaniu protestów rolników w Dorohusku.