Do słów swego kontrkandydata odniósł się Krzysztof Żuk. Na popołudniowej konferencji nie wystąpił jako kandydat, ale urzędujący prezydent.
Oburzyła go wtorkowa wypowiedź posła Jakuba Kuleszy, który chce „uratować Lublin przed bankructwem” i że „jest to widmo jak najbardziej realne”, jeżeli nie zostanie zahamowany „nieograniczony wzrost zadłużenia”.
– Te oskarżenia są kłamliwe, są manipulacją i apeluję, by nie robić tego w przyszłości, bo będziemy musieli się spotkać w trybie wyborczym w sądzie – mówi Krzysztof Żuk, który zarzuca posłowi niewiedzę. Za wtorkowe słowa jednak go nie pozwie. Wyjaśnia, że sąd to ostateczność. – Nie będę dowartościowywał moich konkurentów pozwem, w ramach którego będą się promować.
Żuk podkreśla, że stan finansów jest dobry i spełnia wszystkie wskaźniki, że kredyty służą tylko inwestycjom, głównie dotowanym przez Unię Europejską, dzięki czemu każda pożyczona złotówka powiększa majątek miasta o 3 zł. Dodaje, że w ostatnich latach przyrost inwestycji był 4,5-krotnie większy od przyrostu długu, który spłacany jest na bieżąco.