82-latek twierdzi, że w reklamówce schowanej w szufladzie w jego domu było 100 tys. złotych. Z oszczędności okradła go kobieta podającą się za pielęgniarkę. Szuka jej policja.
Starszy pan ucieszył się z wizyty "siostry” i chętnie wyjął z szuflady odcinki emerytury "niezbędne do uzyskania pomocy”, a następnie otrzymał wytyczne, by jak najprędzej udać się do biłgorajskiej siedziby PCK (podała dokładny adres) po "prawie jak nowe spodnie, marynarkę i koszule”.
Mężczyzna przebrał się w świąteczne ubrania, a następnie ruszył rowerem do Biłgoraja. Wcześniej serdecznie pożegnał się z "siostrzyczką”, ale mieszkania nie zamykał, bo po posesji krzątała się jego córka.
Dwie godziny czekał na obiecane ciuchy, ale się ich nie doczekał, więc wrócił do domu. W szufladzie, gdzie trzymał odcinki emerytury i inne dokumenty brakowało reklamówki z gotówką w kwocie 100 tys. złotych. Powiadomiono policję, która cały czas szuka oszustki.
Wiadomo, że kobieta ma około 30–40 lat, jest niska i otyła. Ma krótkie, kręcone, ciemne włosy. Ubrana była w dżinsowe spodnie i jasną kurtkę. Na głowie miała biały beret. – Osoby, które mają wiedzę na temat sprawczyni kradzieży powinny się z nami skontaktować – zwraca się Milena Wardach, rzecznik prasowy biłgorajskiej policji.
Dzwonić można do KPP w Biłgoraju, tel. (084) 686 82 10, lub skontaktować z najbliższą jednostką policji pod numerami 112 lub 997.
Do kradzieży doszło w piątek po południu, ale policja poinformowała o tym dzisiaj.