W Chełmie inwestycja zatrzymała się na fundamentach. W Zamościu biurowiec budowany z programu Fabryka realizowanego przez Agencję Rozwoju Przemysłu jest prawie gotowy. Jednak, jak twierdzi poseł Sławomir Ćwik (Polska 2050) prace zostały wstrzymane. Dlaczego?
Budowa na działce u zbiegu ulic Wyszyńskiego i Legionów w Zamościu ruszyła ponad dwa lata temu, we wrześniu 2023 roku. Symboliczne wbicie łopaty, zorganizowane w pięć lat po podpisaniu listu intencyjnego i blisko rok po zawiązaniu spółki między Miejskim Zakładem Komunikacji a Agencją Rozwoju Przemysłu odbyło się z pompą.
Inwestycja realizowana przez ARP w ramach programu Fabryka, zgodnie z zapowiedziami, miała przyczynić się do rozwoju Zamościa, stworzenia setek nowych miejsc pracy. Licznie zaproszeni na uroczystość rozpoczęcia budowy goście mówili, że dzięki oddaniu i skomercjalizowaniu biurowca Zamość ma szanse ma stać się miastem bogatym i samowystarczalnym.
Ówczesny wicemarszałek województwa Michał Mulawa z PiS nie wykluczał, że w biurowcu swoje siedziby mieć mogą np. jakieś oddziały spółek skarbu państwa. A poseł tej samej partii Tomasz Zieliński wyraził nadzieję, że funkcjonować tu będą nie tylko lokalni przedsiębirocy, ale też firmy spoza regionu.
Roboty ruszyły szybko. Szły sprawnie. I choć planowanego dwuletniego terminu budowy dotrzymać się nie udało, to obecnie na działce o powierzchni ok. 1,4 ha stoi budynek niemal gotowy. Jednak, jak zakomunikował w poniedziałek (3 listopada) zamojski parlamentarzysta Sławomir Ćwik z wchodzącej w skład rządzącej koalicji Polski 2050, budowa ma nie być kontynuowana.
Polityk powiedział to podczas zwołanej na ten dzień konferencji prasowej. Zorganizował ją przed zamkniętą na cztery spusty bramą wjazdową na teren budowy.
Poseł Ćwik: Będę walczył o tę inwestycję
Sławomir Ćwik wskazał na wstępie, że największymi problemami takich ośrodków jak Zamość czy Chełm, gdzie biurowiec z programu Fabryka miał również powstać (tu budowa nie wyszła poza fazę fundamentów), są demografia, coraz mniejsza liczba mieszkańców, a także ich odpływ do większych miast w poszukiwaniu pracy. Wskazał, że jednym z programów, które miały temu przeciwdziałać, jest program Fabryka realizowany przez państwo za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu i jej spółki celowe. Podkreślał również, że biurowce klasy A powstawać miały we współpracy z samorządami, które m.in. przekazywały atrakcyjne działki pod budowy.
- Te biurowce powinny już stać. Te realizacje są opóźnione. A w dodatku dzisiaj dowiadujemy się, że zostały one wstrzymane. Uzasadnieniem jest to, że jakoby wyliczenia finansowe nie pozwalają na to, aby realizować zysk na takich inwestycjach - mówił Ćwik.
Jego zdaniem, inwestycje te nigdy nie miały być czysto biznesowe. - To były decyzje polityczne i nadal takimi pozostają, o czym wyraźnie świadczy to, że miało to być wsparcie. Gdyby chodziło tylko o biznes, to takie biurowce budowaliby przedsiębiorcy prywatni. Jeżeli robi to państwo za pośrednictwem Agencji Rozwoju Przemysłu, to musimy odłożyć excela i te inwestycje dokończyć - argumentował poseł.
I przekonywał, że skoro ARP, będąca spółką skarbu państwa, nadzorowaną przez ministra aktywów państwowych, zaczyna taką inwestycję, to powinna też zatroszczyć się o komercjalizację budynku, zwłaszcza, że ma szereg narzędzi, by to zrealizować. Jak stwierdził, nie godzi się na to, by inwestycje szacowane na 50 mln zł w Zamościu, ale również w Chełmie wstrzymywać.
- Dla porównania, rocznie na rzecz bogatego Śląska państwo wydaje 10 mld złotych na dopłaty dla 50 tysięcy zatrudnionych górników. To naprawdę nie jest zrównoważony rozwój państwa. Nie mogą być zapominane takie miejscowości jak Chełm i Zamość - stwierdził Sławomir Ćwik. Wyraził nadzieję, że jednak ARP zdecyduje się obie budowy doprowadzić do finału.
Zapewnił, że od czerwca usiłował umówić się na rozmowy na ten temat z prezesem ARP, ale nie wyszło, bo w międzyczasie, po rekonstrukcji rządu Wojciech Balczun został ministrem aktywów państwowych. Udało mu się natomiast spotkać z zarządem operatora ARP i wtedy właśnie miał dowiedzieć się o wstrzymaniu budowy w Zamościu. Zamierza też w najbliższym czasie spotkać się z "osobami decyzyjnymi" w ARP, by walczyć o wznowienie prac i w Zamościu, i w Chełmie.
Polityk Polski 2050 nie potrafił powiedzieć, kiedy decyzja o wstrzymaniu inwestycji w Zamościu zapadła, ale twierdził, że tak się stało na pewno, bo część kontenerów zniknęła już z placu budowy.
- Ale proszę mieć na względzie, że prace są wykonywane przez agencję z grupy ARP, a każde wstrzymanie, a później ewentualne wznawianie wiąże się z wyższymi kosztami. Te umowy zostały zakontraktowane w oparciu o przetarg znacznie wcześniejszy, po innych cenach. Jeżeli dziś zostały przerwane i miałyby być kontynuowane w oparciu o nowy przetarg, to ceny będą niestety znacznie wyższe. I to jest w mojej ocenie wina jednej strony czyli Agencji Rozwoju Przemysłu - stwierdził poseł Ćwik. Całą sytuację nazwał marnotrawstwem.
Z pytaniami o los inwestycji w Zamościu zwróciliśmy się do ARP. Czekamy na odpowiedzi.
Tymczasem na popularnym portalu ogłoszeniowym znaleźliśmy uaktualniane jeszcze w październiku oferty wynajmu powierzchni w zamojskim biurowcu. Cena za jeden metr kwadratowy to 3 tys. zł.
Przypomnijmy, że na dzisiejsze popołudnie, w związku z zawieszeniem inwestycji w Chełmie sesję nadzwyczajną zwołał prezydent Jakub Banaszek.
