Najbardziej potrzebne było mleko i cukier. Ale w koszach, z którymi wolontariusze stali w kilku supermarketach, w regionie lądowały także soki, ryż, makarony. Nic się nie zmarnuje i wszystko się przyda. Hospicjum już planuje podobne akcje na grudzień.
Twierdzą, że większość osób przychylnie reagowała na ich apele. Do kosza dziewcząt trafiały soki, ryż, makarony, ale także inne produkty spożywcze. – Niestety, zdarzały się i takie osoby, które patrzyły na nas z politowaniem, a nawet się z nas śmiały. To niezrozumiałe – mówią nastoletnie wolontariuszki.
Takich jak one młodych ludzi pracowało w miniony weekend znacznie więcej. Bo Hospicjum Santa Galla z Łabuniek zbiórkę żywności zorganizowało też w markecie Carrefour w Zamościu, a także w Kauflandach w Hrubieszowie i Biłgoraju. W sumie, w akcję zaangażowało się około 30 wolontariuszy.
– To uczniowie szkół, które współpracują z nami już od dłuższego czasu, zarówno gimnazjaliści, jak i uczniowie szkół średnich – chwali młodzież Tomasz Ryń, menedżer Hospicjum Santa Galla w Łabuńkach.
Jakie efekty dała akcja? Na razie nie wiadomo. Podsumowana ma być oficjalnie dopiero dzisiaj. Ale i tak wiadomo, że wszystkie zebrane produkty żywnościowe na pewno się w hospicjum przydadzą i nic się nie zmarnuje.
– Najbardziej zależało nam na mleku i cukrze, bo większość naszych pacjentów jest na diecie wysokobiałkowej – tłumaczy Tomasz Ryń, ale zapewnia, że każdy dar był dla placówki bardzo cenny. I zapowiada, że podobne akcje zostaną zorganizowane w Kauflandzie i w Carrefourze także w grudniu. Najprawdopodobniej w pierwszy i trzeci weekend tego miesiąca. Liczy, że przed Bożym Narodzeniem, podczas świątecznych zakupów, zamościanie również okażą się hojni.
Hospicjum Santa Galla sprawuje opiekę nad 14 ciężko chorymi pacjentami, którzy na stałe przebywają w tej placówce. Pomaga również kilkunastu pacjentom, którzy przebywają we własnych domach.