Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W wódczanych butelkach żyje prawdziwa literatura. W dodatku "towar” tkwi jak gdyby nigdy nic na półkach księgarskich. Można go sobie odkręcić i… poczytać. A okładkę sprzedać w punkcie skupu butelek.
- Zamówiłem tę publikację i czekam na jej nabywców - tłumaczy Sławomir Bartnik, właściciel zamojskiej księgarni im. Bolesława Leśmiana oraz prezes miejscowego Towarzystwa Leśmianowskiego. - Na razie ludzie są kompletnie zaskoczeni taką formą przekazu. Książkę pokazuję jako ciekawostkę. Na razie masowych jej zamówień brak.
Najnowsza książka Zenona Fajfera (twórcy i teoretyka literatury), pt. "Spoglądanie przez ozonową dziurę” ma niezwykłą formę. Okładka to… butelka w jakiej sprzedaje się zwykle wódkę w monopolowym.
Wewnątrz znajduje się szklana rurka, a w niej… poemat emanacyjny! Został on umieszczony na przeźroczystej folii. O czym on jest? Każdy odbiorca tej publikacji musi zdecydować sam. W końcu to wysoka poezja.
Książka została wydana przez krakowską Fundację "Korporacja Halart”. Kosztuje 25 zł.
Według 40-letniego Jacka z Zamościa, miejscowego znawcy trunków, ma szansę wstrzelić się w lokalny rynek. Ale… trzeba zmienić sposób dystrybucji.
- Gdyby była w sklepie za rogiem na pewno zwróciłbym na nią uwagę - przekonuje mężczyzna. - Bo jej etykieta wygląda trochę jak dawny denaturat. Pewnie bym jej nie kupił, ale szacunek dla autora. Przecież najwięksi pisarze, tacy jak nie przymierzając…Mickiewicz musieli czasem rymować do butelki.
Najnowsza książka Zenona Fajfera (twórcy i teoretyka literatury), pt. "Spoglądanie przez ozonową dziurę” ma niezwykłą formę. Okładka to… butelka w jakiej sprzedaje się zwykle wódkę w monopolowym.
Wewnątrz znajduje się szklana rurka, a w niej… poemat emanacyjny! Został on umieszczony na przeźroczystej folii. O czym on jest? Każdy odbiorca tej publikacji musi zdecydować sam. W końcu to wysoka poezja.
Książka została wydana przez krakowską Fundację "Korporacja Halart”. Kosztuje 25 zł.
Według 40-letniego Jacka z Zamościa, miejscowego znawcy trunków, ma szansę wstrzelić się w lokalny rynek. Ale… trzeba zmienić sposób dystrybucji.
- Gdyby była w sklepie za rogiem na pewno zwróciłbym na nią uwagę - przekonuje mężczyzna. - Bo jej etykieta wygląda trochę jak dawny denaturat. Pewnie bym jej nie kupił, ale szacunek dla autora. Przecież najwięksi pisarze, tacy jak nie przymierzając…Mickiewicz musieli czasem rymować do butelki.
