Bomby nie było, była za to ewakuacja szkoły. Policja ustaliła, że autorem fałszywej informacji o podłożonym ładunku wybuchowym w Zespole Szkół nr 3 w Hrubieszowie jest 24-latek. Mieszkańcowi Hrubieszowa grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 5 tys. złotych.
Powiadomiono policję, na miejscu pojawiła się też m.in. straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Trzeba było ewakuować uczniów i pracowników, ale bomby na szczęście nie znaleziono.
W środę mundurowi ustalili, że za fałszywym alarmem stoi 24-letni hrubieszowianin. – Mężczyzna przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił – informuje Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji.
Wiadomo, że dobrze znany miejscowym stróżom prawa z powodu kryminalnej przeszłości 24-latek dzwonił z telefonu komórkowego.
Przypomnijmy, że do podobnej sytuacji doszło w 2007 roku. – W Szkole Podstawowej nr 3 podłożony jest ładunek C4. Radzę szybko. Macie godzinę – takie zgłoszenie przyjął wówczas dyżurny hrubieszowskiej komendy.
Zarządzono ewakuację. Bomby nie znaleziono, zaś stróże prawa ustalili, że anonimowy rozmówca łączył się z komendą z budki telefonicznej przy ul. Wyzwolenia.
W znajdującym się po sąsiedzku sklepie spożywczym namierzono sprawcę, którym okazał się 13-latek spod Hrubieszowa, który uczęszczał do pierwszej klasy gimnazjum przy ul. Zamojskiej.
Treść zawiadomienia o podłożonej bombie nagrał na dyktafon w telefonie komórkowym, a następnie wykręcił numer alarmowy policji i ją odtworzył. Zrobił tak, bo bał się sprawdzianów. Za jego dowcip słono zapłacili rodzice.