Komornik sprzedał halę, która należała do innej firmy, niż ta, którą ścigał za długi. Właściciel hali dowiedział się o tym dopiero wtedy, gdy została rozebrana.
W ostatni piątek Stonoga powiadomił o sprawie śledczych. – Zawiadomienie złożone przez Auto France dotyczy "kradzieży z włamaniem przez zorganizowaną grupę przestępczą z udziałem komornika” – potwierdza Ewa Pizun, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Zamościu. – Prowadzimy w tej sprawie czynności sprawdzające.
– Nie jestem upoważniona do udzielania informacji – stwierdza Aleksandra Puchacz, komornik przy Sądzie Rejonowym w Zamościu, gdy pytamy ją o sprawę. – Nie mamy do jej działalności żadnych zastrzeżeń – zapewnia tymczasem Robert Damski, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej (KRK). – To dłużnik okazał się bardzo niesolidną osobą.
Według relacji Damskiego hala została opieczętowana już jakiś czas temu. – Komornik uznał, że skoro jest na terenie dłużnika, to stalowa konstrukcja należy również do niego, a nie do osoby trzeciej. Dłużnik powinien poinformować o tym fakcie właściciela hali, by mógł zażądać wyłączenia obiektu z egzekucji komorniczej. Nie zrobił tego i hala została zlicytowana – mówi Damski. Prawowity właściciel dowiedział się o wszystkim dopiero wtedy, gdy nabywca hali postanowił zabrać sobie konstrukcję.
Pieniądze z licytacji trafiły na konto depozytowe sądu. – We wtorek spółka podpisała ugodę z panią komornik. Roszczenia tej firmy zostały zaspokojone – mówi rzecznik KRK.
– Ugoda jest podpisana, odstępujemy od dalszych działań – komentuje Stonoga. – Ale nie można być usatysfakcjonowanym w sytuacji, gdy człowiek po powrocie do domu stwierdza brak mebli i telewizora, tylko dlatego że ktoś pięć domów dalej miał długi.
Pasażer o podróży koleją z Warszawy do Lublina: "2,5 godz. w igloo"