Szczęściu trzeba pomóc. Takim przesłaniem kierowali się najprawdopodobniej sprawcy włamań do automatów do gier zręcznościowych.
Z kasy fiskalnej skradł 200 złotych, a przy okazji włamał się do stojącego w kącie jednorękiego bandyty, zabierając 2,3 tys. złotych.
W podzamojskim Sitańcu sprawca wyłamał najpierw zamek w drzwiach wejściowych baru, a po wejściu do środka dobrał się do automatu do gier zręcznościowych. Jego łupem padła gotówka w kwocie 1064 złotych.
Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat więzienia.