Do wycieku oleju jadalnego z Zakładów Tłuszczowych w Bodaczowie doszło prawdopodobnie na skutek awarii technologicznej urządzeń. Strażacy mieli pełne ręce roboty.
– Do działań natychmiast skierowano zastęp z JRG Szczebrzeszyn, który stwierdził, że zanieczyszczenie rozciąga się na odcinku około dwóch kilometrów – informuje st. kpt. Andrzej Szozda, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Zamościu.
Żeby zapobiec rozprzestrzenianiu się zawiesiny olejowej, strażacy ustawili zapory płaszczowe i sorpcyjne w postaci m.in. bel sprasowanej słomy na rzece. Do zbierania oleju użyto pompy do substancji chemicznych z JRG Zamość i łodzi płaskodennej z JRG Szczebrzeszyn.
Akcja trwała dwa dni.
Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzą zamojska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz policja.