
Mandat w wysokości 500 złotych i 6 punktów karnych. Takie konsekwencje poniósł naczelnik hrubieszowskiej drogówki za spowodowanie kolizji... radiowozem.

Kierujący policyjnym fordem mondeo podinsp. Artur Ślusarczyk wymusił pierwszeństwo przejazdu i zderzył się z citroenem, którym podróżował mieszkaniec Hrubieszowa.
Naczelnik był trzeźwy.
– Ale wina była po jego stronie, dlatego został ukarany wysokim mandatem i punktami karnymi – mówi Jarosław Karkuszewski z hrubieszowskiej policji. – Do stłuczki doszło przy kiepskich warunkach drogowych. Naczelnik jechał radiowozem w celach służbowych.
Dodał, że samochód jest na gwarancji, a koszty związane z jego naprawą zostaną pokryte z ubezpieczenia sprawcy kolizji, czyli szefa drogówki.
Komentarze 12
Wszyscy policjanci maja dodatkowe ubezpieczenie, oni to nazywaja "od kosztów pościgu" takie dodatkowe oc w pracy, kasują im co miesiąc z wynagrodzenia od 50-100 w zależności od firmy ubezpieczeniowej i ogólnych warunków. j osobiści poperam takie rozwiązanie....
Wszyscy policjanci maja dodatkowe ubezpieczenie, oni to nazywaja "od kosztów pościgu" takie dodatkowe oc w pracy, kasują im co miesiąc z wynagrodzenia od 50-100 w zależności od firmy ubezpieczeniowej i ogólnych warunków. j osobiści poperam takie rozwiązanie.... rozwiń
Owszem nie mają AC, ale każdy Policjant wykupuje dobrowolne ubezpiecznie na taką właśnie okazje i jest ono wypisywne na niego. Zapewne o to chodziło...
Owszem nie mają AC, ale każdy Policjant wykupuje dobrowolne ubezpiecznie na taką właśnie okazje i jest ono wypisywne na niego. Zapewne o to chodziło... rozwiń
"Dodał, że samochód jest na gwarancji, a koszty związane z jego naprawą zostaną pokryte z ubezpieczenia sprawcy kolizji, czyli szefa drogówki."
O ile wiem to radiowozy nie mają ubezpieczenia AC, a więc z jakiego ubezpieczenia zostaną pokryte straty??
Szkoda,że posprzedawano polonezy.W sam dla niedouczonych kierowców z drogówki.I jaka mocna blacharka.Nawet rdza tego nie imała się.
Szkoda nowych samochodów dla policji,a one w większości przypadków służą do prywatnych celów (wyjazd nad zalew "na małolaty",wyjazd do MC Donaldsa po hamburgery,wyjazd po kanapki dla jadącej pociągiem pani urzędniczki z ministerstwa,odwiezienie do domu pijanych wyższych rangą funkcjonariuszy i narażenie zycia patrolu odwożącego pijaczków....)
Szkoda,że posprzedawano polonezy.W sam dla niedouczonych kierowców z drogówki.I jaka mocna blacharka.Nawet rdza tego nie imała się.
Szkoda nowych samochodów dla policji,a one w większości przypadków służą do prywatnych celów (wyjazd nad zalew "na małolaty",wyjazd do MC Donaldsa po hamburgery,wyjazd po kanapki dla jadącej pociągiem pani urzędniczki z minis... rozwiń
Wszyscy policjanci maja dodatkowe ubezpieczenie, oni to nazywaja "od kosztów pościgu" takie dodatkowe oc w pracy, kasują im co miesiąc z wynagrodzenia od 50-100 w zależności od firmy ubezpieczeniowej i ogólnych warunków. j osobiści poperam takie rozwiązanie....
Wszyscy policjanci maja dodatkowe ubezpieczenie, oni to nazywaja "od kosztów pościgu" takie dodatkowe oc w pracy, kasują im co miesiąc z wynagrodzenia od 50-100 w zależności od firmy ubezpieczeniowej i ogólnych warunków. j osobiści poperam takie rozwiązanie.... rozwiń
Owszem nie mają AC, ale każdy Policjant wykupuje dobrowolne ubezpiecznie na taką właśnie okazje i jest ono wypisywne na niego. Zapewne o to chodziło...
Owszem nie mają AC, ale każdy Policjant wykupuje dobrowolne ubezpiecznie na taką właśnie okazje i jest ono wypisywne na niego. Zapewne o to chodziło... rozwiń
"Dodał, że samochód jest na gwarancji, a koszty związane z jego naprawą zostaną pokryte z ubezpieczenia sprawcy kolizji, czyli szefa drogówki."
O ile wiem to radiowozy nie mają ubezpieczenia AC, a więc z jakiego ubezpieczenia zostaną pokryte straty??
Szkoda,że posprzedawano polonezy.W sam dla niedouczonych kierowców z drogówki.I jaka mocna blacharka.Nawet rdza tego nie imała się.
Szkoda nowych samochodów dla policji,a one w większości przypadków służą do prywatnych celów (wyjazd nad zalew "na małolaty",wyjazd do MC Donaldsa po hamburgery,wyjazd po kanapki dla jadącej pociągiem pani urzędniczki z ministerstwa,odwiezienie do domu pijanych wyższych rangą funkcjonariuszy i narażenie zycia patrolu odwożącego pijaczków....)
Szkoda,że posprzedawano polonezy.W sam dla niedouczonych kierowców z drogówki.I jaka mocna blacharka.Nawet rdza tego nie imała się.
Szkoda nowych samochodów dla policji,a one w większości przypadków służą do prywatnych celów (wyjazd nad zalew "na małolaty",wyjazd do MC Donaldsa po hamburgery,wyjazd po kanapki dla jadącej pociągiem pani urzędniczki z minis... rozwiń