Na drodze leży nieprzytomny mężczyzna – takie zgłoszenie przyjął wczoraj dyspozytor pogotowia od przypadkowego kierowcy. Na miejscu pojawiła się karetka i policja. Do zdarzenia doszło w Nieliszu.
Ustalono, że mężczyzna jechał na przyczepie wyładowanej drewnem. Ciągnikiem kierował jego młodszy o rok kolega.
– Pewnie na jakimś dołku spadł z przyczepy – opowiada Piotr Kapluk z zamojskiej policji.
Dopiero po przejechaniu ok. 1 km kierowca zauważył brak pasażera. 52-latek był trzeźwy. Prawo o ruchu drogowym zabrania przewozu osób na przyczepie. To wykroczenie.