Policja szuka oszustów, którzy oskubali klienta zamojskiego banku. Mieszkaniec gminy Zamość wypłacił w poniedziałek 2 tys. zł i 600 euro, schował pieniądze do portfela i wsiadł do zaparkowanego przy ul. Kiepury samochodu.
- Pod pana samochodem leży spięty banderolą plik banknotów! - krzyknął w stronę 43-latka.
Kierowca odruchowo sprawdził zawartość portfela i wysiadł z samochodu. W tym czasie nieznajomy zdążył schować plik do kieszeni.
- Wtedy podbiegł do nich mężczyzna, który miał rzekomo zgubić pieniądze - informuje Joanna Kopeć, rzecznik zamojskiej policji. - Pokrzywdzony zapewnił go, że niczego nie wziął i na dowód pokazał zawartość swojego portfela wraz z poświadczeniem wypłaty gotówki z banku.
Gdy przyjechał do domu nie mógł doszukać się w portfelu 1,5 tys. złotych i 200 euro. Wszystko wskazuje, że padł ofiarą oszustów.
Policja szuka naciągaczy. Pierwszy ma około 32 lat, 180 cm wzrostu, krótkie, czarne, kręcone włosy i szczupłą sylwetkę. Miał na sobie czarną zimową kurtkę, ciemne spodnie i buty. Jego kompan ma około 40 lat, 165 cm wzrostu. Ubrany był w szarą kurtkę, na głowie miał czapkę.