Starsza pani z Zamościa wzięła w banku 15 tys. złotych pożyczki, a mieszkanka Hrubieszowa przekazała pieniądze swojemu wnukowi przez "kuriera”. Obie zostały oszukane.
– Babcia, to ja (tu padło prawdziwe imię wnuka). Pożycz 15 tys. złotych, bo tyle wynosi wadium – z taką prośbą zwrócił się w środę do 71-letniej zamościanki podszywający się pod wnuka mężczyzna.
Kobieta długo się nie namyślała, ale w związku z tym, że nie dysponowała taką sumą uradziła z mężem, że wezmą w banku pożyczkę i przekażą ją wnukowi osobiście. Po powrocie do domu, starsi państwo otrzymali kolejny telefon od "wnuka”
– Powiedział, że po pieniądze zgłosi się jego kolega – informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Nieznajomy wkrótce zapukał do drzwi i odebrał przesyłkę. Dopiero wtedy 71-latka sama wykręciła numer do wnuka. – Wszystko załatwione, kolega wziął pieniądze – rzuciła do słuchawki. – Babciu, ja nie potrzebowałem pożyczki – odparł zdumiony mężczyzna.
Tego samego dnia przebywający w Londynie hrubieszowianin powiadomił policję o oszustwie dokonanym na 69-letniej babci. Oszust powiedział przez telefon, że ma kłopoty finansowe i poprosił babcię, aby wpłaciła na podane konto 10 tysięcy złotych.
Kobieta udała się do banku. – Gdy chciała przelać pieniądze okazało się, że transakcja nie może być zrealizowana z uwagi na błędny numer konta – informuje Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji.
Dlatego 69-latka umieściła gotówkę na lokacie, a sama wróciła do domu. Gdy otrzymała kolejny telefon, poinformowała o kłopotach w banku.
– Wtedy rozmówca powiedział, że przyśle kuriera, któremu ma przekazać wszystkie posiadane w domu pieniądze – opowiada Krystkowiak.
Kobieta przekazała wspólnikowi przestępcy 3 tys. oraz 350 zł tytułem kosztów… przesyłki. Oszustwo wyszło na jaw, gdy poszkodowana skontaktowała się z wnukiem.
W Hrubieszowie oszust ujawnił się we wtorek. Podając się przez telefon za wnuka, chciał pożyczyć 5,5 tys. złotych w gotówce. Ale 74-latka nie dała się nabrać. Po zakończeniu rozmowy odczekała chwilę i tym razem sama postanowiła skontaktować się z mieszkającym w Zamościu wnukiem. Mężczyzna nic nie wiedział o pożyczce.
Tego samego dnia sprawca próbował wyciągnąć pieniądze od 83-letniej hrubieszowianki. Poprosił o przesłanie gotówki na konto, ale bank był już zamknięty.
W środę "wnuk” zadzwonił ponownie i zaproponował, że "kurier” zawiezie babcię do banku i pomoże jej przelać pieniądze. Po dotarciu na miejsce jeden z pracowników banku ostrzegł kobietę przed dokonaniem transakcji i chwała mu za to, bo staruszka wycofała się z podjętej decyzji.
"Kurier” odwiózł ją do domu, nagabując po drodze do przekazania gotówki do ręki, ale nic nie wskórał. W środę wieczorem jej prawdziwy wnuk z Wejherowa poinformował policję o usiłowaniu oszustwa.