Zarzuty czterech oszustw usłyszał 51-letni mieszkaniec Zamościa. Prokuratura zastosowała wobec 51-latka dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju oraz 500 złotych poręczenia.
Przypomnijmy. W poniedziałek w jednej z zamojskich Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych 51-latek złożył dokumenty o udzielenie ponad 11 tys. złotych kredytu konsolidacyjnego.
Ale podczas załatawiania formalności podejrzenie pracownicy wzbudziło przedstawione zaświadczenie o zatrudnieniu. Kobieta przypomniała sobie, że kilka dni wcześniej odesłała tego samego mężczyznę, by uzupełnił brakujące dane.
Klient przyniósł nowy dokument, jednak zawarte w nim dane różniły się od danych znajdujących się w poprzednim. -Mężczyzna uslyszal cztery zarzuty oszustw dokonanych na terenie Zamoscia od 27 lutego do 18 czerwca - mówi Joanna Kopeć, rzecznik zamojskeij policji.
Za czwartym razem mu sie nie udało. Wcześniej jednak z różnych banków pobrał na podstawie sfałszowanego zasiwadczenia blisko 10 tys. złotych kredytu. Dokument został sfałszowany przez 43-letniego znajomego.
W mieszkaniu tego ostatniego odnaleziono dokumenty świadczące o uzyskaniu kredytów z innych instytucji i banków oraz kilka pieczątek.