Ktoś ukradł drewniany krzyż przy drodze w Zagrodach Dąbrowickich - zaalarmował w czwartek biłgorajską policję ktoś z mieszkańców Dąbrowicy. Szybko namierzono winowajcę.
Mężczyzna przyznał, że to jego sprawka. Z rozbrajającą szczerością wyjaśnił, że postanowił pozbyć się krzyża, bo ten, jego zdaniem, po prostu szpecił wioskę. 31-latek wyjaśnił, że najpierw go zdemontował, później pociął na kawałki i w końcu spalił. Wskazał nawet miejsce, w którym tego dokonał.
Policjanci są jednak innego zdania. Leszek M. został zatrzymany. Grozi mu do 2 lat więzienia.