Kilkanaście kilometrów gonili policjanci za złodziejem, który próbował włamać się do podstawówki w Grabowicy pod Suścem. Śledztwo wykaże, czy obrabiał inne szkoły na Zamojszczyźnie.
Zmotoryzowany patrol zatrzymał się przed budynkiem podstawówki w Grabowicy. Gdy funkcjonariusze zauważyli nadłamaną ramę okienną, nie mieli wątpliwości, że usiłowano włamać się do szkoły. W tym przekonaniu utwierdził ich znaleziony nieopodal łom oraz świeże ślady ucieczki, jakie sprawca zostawił na śniegu. Policjanci ruszyli w pościg. W międzyczasie wezwali posiłki. Sprowadzono też psa tropiącego. Złodziej wykazał się świetną kondycją fizyczną, bo pokonał – głównie lasami i polami – ponad 10 km. A że policjanci też nie byli mięczakami, po prawie czterogodzinnej gonitwie zatrzymali go pod Szurem (gm. Krasnobród). – Nie strzelajcie. Nie jestem bandytą – wyrzucił zziajany 36-latek, który na występy przyjechał z Katowic.
Sąd postanowił aresztować tymczasowo Ślązaka. – Obecnie mężczyzna jest podejrzany o dokonanie włamań do szkół w Zimnie i Majdanie Sopockim i próby włamania do szkoły w Grabowicy – poinformował nas Jerzy Piechnik, szef tomaszowskiej prokuratury.
Złodziej włamywał się do pracowni komputerowych i na miejscu rozmontowywał komputery. Interesowały go najcenniejsze podzespoły. Pakował je do plecaka i wracał na Śląsk, gdzie je spieniężał na bazarze. Śledztwo wykaże, czy Andrzej K. włamał się do innych szkół na Zamojszczyźnie.
Przypomnijmy, że wcześniej zamojska policja wydała wojnę złodziejom i rozpoczęła akcję znakowania komputerów i ich podzespołów. – Złodziejom trudno będzie sprzedać pochodzące z kradzieży łupy, bo zewidencjonowany sprzęt wprowadzony zostanie do policyjnej bazy danych – informuje podinspektor Adam Lackowski z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.