Dom Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym miał stanąć w Zamościu przy ul. Partyzantów. Komisja rabiniczna skierowała do magistratu protest w tej sprawie. Planowaną inwestycję uznano za profanację zapomnianego kirkutu.
O przyznanie kilkudziesięcioarowej działki przy ul. Partyzantów Konrad stara się od 1,5 roku. Pismami w tej sprawie zasypał zamojski magistrat. – Wszystko było na dobrej drodze – wspomina. – Jednak przeciw tej lokalizacji zaprotestował... Michael Schudrich, naczelny rabin Polski. – To było dla nas kompletne zaskoczenie. Okazało się, że na tej działce jest stary cmentarz żydowski.
Zamiast mieszkań zostanie w tym miejscu wybudowany tzw. ohel (rodzaj kaplicy) poświęcony słynnemu niegdyś żydowskiemu kaznodziei, rabinowi Yaakovowi Krancowi zwanemu także Magidem z Dubna. Kranc zmarł w 1804 r. w Zamościu i został pochowany „gdzieś” w okolicy dzisiejszego ogródka jordanowskiego (na tyłach Zamojskiego Domu Kultury). Mieszkający w Londynie potomkowie kaznodziei chcą upamiętnić miejsce jego pochówku. Założyli w tym celu fundację. Dla nich naruszenie „spokoju kości” zmarłego to zbrodnia. – Dlatego komisja rabiniczna wysłała protest – mówi Jan Kuberski, rzecznik Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydów w Warszawie. – Cmentarze to świętość. W Zamościu spoczywają tysiące Żydów. Naruszenie ich spokoju jest niedopuszczalne. Ziemia, w której spoczywają, należy tylko do nich.
Kirkut w Zamościu ma bardzo długą historię. Został zdewastowany w czasie II wojny światowej. Hitlerowcy używali żydowskich pomników nagrobnych tzw. macew do brukowania zamojskich ulic (m.in. Łukasińskiego i Sienkiewicza). Dzieła zniszczenia dopełniły władze PRL. Na terenie kirkutu wytyczono m.in. ulicę Kiepury, wybudowano dom kultury i założono ogródek jordanowski. Części pochówków żydowskich nie ekshumowano. Dlatego Kuberski nie wyklucza, że w Zamościu kaplice i żydowskie macewy zaczną rosnąć jak „grzyby po deszczu”. – Wielu Żydów interesuje się swoimi korzeniami – mówi. – To nas cieszy.
W wyniku protestu komisji rabinicznej, stowarzyszenie nie dostało zgody na budowę domu. – Żadnej decyzji w sprawie lokalizacji tych mieszkań nie wydaliśmy – tłumaczy Iwonna Stopczyńska, wiceprezydent Zamościa. – Jeśli jednak pan przewodniczący Konrad zgłosi się do nas, na pewno wspólnie zastanowimy się nad nową lokalizacją.