Za niecałe cztery miesiące pozwolenie na budowę obwodnicy Tomaszowa Lubelskiego straci ważność. Mieszkańcy miasta i władze chcą wyjść na ulice. – Zablokujemy drogi wyjazdowe! – zapowiadają.
Przez Tomaszów przejeżdża ok. 19 tysięcy aut na dobę. Wiele z nich to ciężarówki jadące do przejścia granicznego z Ukrainą w Hrebennem. Zakorkowane miasto to nie tylko problem kierowców. Mieszkańcy domów usytuowanych przy ulicy Lwowskiej od dawna narzekają, że mury ich domostw pękają. Niewiele lepiej mają piesi, którzy muszą się nieźle nagimnastykować, żeby przejść przez ulicę.
Zbawieniem dla wszystkich byłaby obwodnica miasta, która odciążyłaby krajową "siedemnastkę”. Już w 2006 roku ruszyły prace planistyczne, a dwa lata później była decyzja lokalizacyjna. Potem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad za 45 mln zł wykupiła grunty pod przyszłą drogę.
W 2011 roku udało się uzyskać pozwolenie na jej budowę i… nagle wszystko się skończyło. Rząd zrzucił inwestycję ją z listy priorytetowej. Oznacza to, że może być budowana po 2013 roku. Kiedy dokładnie? Tego nie wiadomo.
Będzie protest
Burmistrz, przedsiębiorcy i mieszkańcy postanowili walczyć o tę inwestycję. – Chcemy zablokować drogi wyjazdowe Tomaszowa, żeby zwrócić uwagę na problem braku obwodnicy miasta – tłumaczy Wojciech Żukowski (PiS), burmistrz Tomaszowa Lubelskiego.
– Podkreślam, że to obywatelska akcja. Nie chodzi o żadne rozgrywki polityczne, czy krytykowanie kogoś. Chcemy wpłynąć na rządzących – dodaje. Decyzja o dokładnym terminie protestu ma zapaść w ciągu tygodnia. Prawdopodobnie blokada odbędzie się w połowie października i potrwa kilka godzin.
Pozwolenie na budowę obwodnicy wygaśnie 19 stycznia 2014 r., czyli za niecałe cztery miesiące. GDDKiA uspokaja, że nie przepadnie.
– Mamy już dziennik budowy. Żeby formalnie ją rozpocząć i nie stracić pozwolenia, nie są potrzebne jakieś rozległe prace. Wykonamy je – zapewnia Krzysztof Nalewajko z GDDKiA w Lublinie. Rzecznik nie zna jeszcze terminu. – Mamy jeszcze ponad trzy miesiące, więc na pewno zdążymy – dodaje.