Setki mieszkańców żegnały dziś dwoje 16-latków zabitych w wypadku w Dyniskach Starych przez pijanego pirata. Ich kolega zostanie pochowany w środę.
Gdy kondukt pogrzebowy z ich trumnami dotarł do gimnazjum, w którym kilka dni temu zdawali egzaminy Monika i Radek, rozległ się dźwięk dzwonka. To był ich ostatni dzwonek.
Potem kondukt ruszył do kościoła. Właśnie wtedy Sąd Rejonowy w Tomaszowie Lubelskim tymczasowo aresztował sprawcę śmiertelnego wypadku.
- Podstawą tej decyzji była grożąca wysoka kara oraz obawa matactwa - powiedział nam Romuald Sitarz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Wcześniej Tomasz S. usłyszał zarzut spowodowania po pijanemu wypadku drogowego, w którym śmierć poniosły trzy osoby, a czwarta doznała poważnych obrażeń ciała. Grozi mu do 12 lat więzienia. Przed sądem odpowie dodatkowo za namawianie świadka do składania fałszywych zeznań.
Jutro na cmentarzu w Dyniskach Starych zostanie pochowany Mateusz. Ranna w wypadku Justyna nadal walczy o życie.
Do tragedii doszło w niedzielę nad ranem w Dyniskach Starych pod Ulhówkiem. 20-letni Tomasz S. stracił panowanie nad oplem i uderzył w grupę wracającej z zabawy młodzieży.
Na miejscu zginęło troje 16-latków, ich koleżanka w stanie krytycznym trafiła do szpitala. Sprawca zostawił samochód i uciekł. Gdy zatrzymała go policja, miał 1,8 promila alkoholu.