Piątkowa ulewa podtopiła część terenu Zoo w Zamościu. Dzięki szybkiej reakcji pracowników Zoo, zwierzętom nic się nie stało. - Modlimy się teraz, aby w końcu przestało padać - mówi w rozmowie z nami Łukasz Sulowski, zastępca dyrektora Zoo.
- Jesteśmy wzięci w dwa ognie. Z jednej strony odnoga Topornicy wlewa się do Zoo z jednej strony. Z drugiej Łabuńka przelewa się przez ogrodzenie - mówi Łukasz Sulowski z Zoo w Zamościu.
Pracownicy Ogrodu Zoologicznego przy ul. Szczebrzeskiej 12 przyjechali już w piątek wieczorem pomagać w opanowaniu sytuacji. Z terenu Zoo uprzątnęli połamane gałęzie i zabezpieczyli zwierzęta.
Najtrudniejsza sytuacja panuje przy stawie w ogrodzie. - To naturalny drenaż i szybko wypełnił się wodą. Dziękuję pracownikom, którzy bez namysłu wskoczyli do wody ratować zwierzęta - dodaje Łukasz Sulowski.
Zalane zostało m.in. zimowisko dla ptaków wodnych. Tam woda sięga do połowy okien. Pracownicy ewakuowali m.in. parę wari czarno-białych i czaple. Wszystkie elewacje zostały zabezpieczone. Woda zalega w budowanej właśnie żyrafiarni. Poziom wody wynosi około 30 centymetrów. Żyrafiarnia nie została jeszcze wykończona.
Zoo jest cały czas otwarte dla zwiedzających. - Modlimy się, aby przestało w końcu padać i woda przestała przelewać się z rzek do nas - dodaje Łukasz Sulowski.
Więcej informacji w tekście: Nawałnice w województwie lubelskim. Aktualna sytuacja