Poszukiwany od ponad trzech miesięcy 20-letni Damian K. nie żyje. To jego zwłoki kilka dni temu wyłowiono z rzeki Łabuńki. Dzisiaj przeprowadzono sekcję zwłok.
Wiadomo, że podczas sekcji nie stwierdzono obrażeń zewnętrznych, jutro najprawdopodobniej poznamy przyczynę zgonu. Prokurator zlecił wykonanie badań DNA.
W kieszeni spodni denata odnaleziono telefon komórkowy, który należał do poszukiwanego mieszkańca Wysokiego k. Zamościa.
W poniedziałek policjanci zostali powiadomieni, że w rzece Łabuńka między Białobrzegami a Wólką Złojecką pływają ludzkie zwłoki. Wyciągnięte z rzeki ciało było w stanie daleko posuniętego rozkładu. Ubiór denata wskazywał, że mogły być to zwłoki poszukiwanego Damiana.
Młodzieniec zaginął 4 kwietnia po ognisku w Sitańcu. Jego koledzy zeznali, że przed północą oddalił się w nieznanym kierunku. Do domu jednak nie dotarł, nie odbierał też telefonu.
Nie pomogły poszukiwania prowadzone przez policję, straż pożarną oraz wyposażony w kamerę termowizyjną śmigłowiec. Dzisiaj potwierdził się najczarniejszy ze scenariuszy - Damian nie żyje.