17-letni mieszkaniec Warszawy chciał wyłudzić 45 tys. zł od mieszkanki Białej Podlaskiej. W ostatniej chwili zatrzymali go policjanci
Kobieta zawiadomiła policję wczoraj około godz. 13. Mieszkanka Białej Podlaskiej zgłosiła, że bliska jej osoba odebrała przed chwilą telefon od nieznanego mężczyzny. Twierdził, że jej pieniądze są zagrożone.
74-latka po odebraniu telefonu, nie słuchając nikogo, odjechała z miejsca zamieszkania.
Na miejsce pojechali też policjanci. 74-latka akurat wypłacała pieniądze z banku. - Funkcjonariusze ustalili, gdzie dojść ma do przekazania pieniędzy. Tam zatrzymali 17-letniego mieszkańca Warszawy, który czekał na pokrzywdzoną. Młodzieniec próbował jeszcze uciekać. Jednak bezskutecznie. Trafił do policyjnego aresztu - wyjaśnia Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Gdyby nie szybka interwencja, kobieta straciłaby 45 tys. zł. 17-latek wmawiał jej przez telefon, że jej konto w banku jest zagrożone, gdyż jej dowód podrobiony został przez oszustów. Dlatego właśnie wypłacić musi znajdującą się tam gotówkę i przekazać jemu.
Kazał jej być dyskretnym, gdyż jak twierdził, pracownicy banku również współpracują z grupą przestępczą. Zatelefonował również na jej numer komórkowy, tak by przez cały czas pobytu w banku słyszeć co się dzieje.
- Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci ustalają wszystkie okoliczności sprawy, w tym ile osób na terenie Polski padło ofiarą oszusta, jak też udział pozostałych osób w tym procederze. Ze wstępnych ustaleń wynika, że ten sam mężczyzna odbierał gotówkę, pozostawioną przez 59-letnią mieszkankę miasta pod koniec sierpnia - dodaje Barbara Salczyńska-Pyrchla.