Ogólnopolska Organizacja Bezrobotnych z Międzyrzeca Podlaskiego weszła w konflikt z miejscowym magistratem. Musi opuścić lokal, za który nie płaci. Burmistrz Stanisław Lesiuk zapowiedział wystąpienie do starostwa o wyrejestrowanie OOB.
W Międzyrzecu jest już około trzech tysięcy bezrobotnych. Niestety, w działaniach OOB uczestniczy garstka ludzi pozbawionych pracy. Wspiera ich kilkunastu emerytów i rencistów. Ostatnio głównie oni wyruszyli z przewodniczącym OOB Sławomirem Zacharjaszem, aby zablokować Urząd Miejski i zażądać spełnienia postulatów.
Przewodniczący Zacharjasz stracił wiele w oczach S. Lesiuka, gdy jako konkurent w wyborach na burmistrza uzyskał ledwie ponad 130 głosów. Następnie pogrążył się w niełasce mera, gdy usiłował straszyć go, że zaprosi na akcję ekipy telewizyjne.
- Kiedy wreszcie ściągnął Telewizję Lublin, zarzuciłem że chodzi mu tylko o zdobycie zasiłku i zatrudnienie dwóch osób z jego organizacji. Chciał też abyśmy w byłym ZOZ otworzyli stołówkę. Wyjaśniłem, że dla 200 rodzin wydajemy paczki żywnościowe, wiele dzieci otrzymuje obiady w szkołach. Dużej grupie daliśmy zasiłki na opał - mówi Stanisław Lesiuk.
S. Zacharjasz twierdzi, że nie walczy tylko o przywileje dla siebie. - Kiedy poszliśmy blokować urząd, policja obstawiła budynek. Ludzie przestraszyli się długich pał i zeszli z drogi. Chodziło nam o dwa etaty do świetlicy środowiskowej, aby ktoś zajął się dziećmi, które biegają po osiedlach. Walczę też o utworzenie stołówki dla najuboższych i bezrobotnych. Chociaż na plebani wydawane są kanapki, to jednak brakuje ludziom gorącej strawy. Władza chce likwidować organizację i zabrać lokal - żali się Sławomir Zacharjasz.
Burmistrz pamięta, że przewodniczący raz otrzymał skierowanie na roboty publiczne, jednak szybko przeszedł na zwolnienie lekarskie. - Ta organizacja ma rację bytu w Międzyrzecu Podlaskim. Są problemy z jej szefem! Przecież OOB nie ma nawet swego reprezentanta w Powiatowej Radzie Zatrudnienia - zarzuca burmistrz.Monika Świątek, młoda działaczka OOB nie kryje rozgoryczenia. - Burmistrz bardzo nas lekceważy, zwalcza, bo czasami załazimy mu za skórę. Miesza sprawy prywatne przewodniczącego Zacharjasza z publicznymi. W OOB mamy ponad 100 osób, które wypełniły deklaracje. Niestety, brakuje pieniędzy nawet na składki. Czym więc płacić za lokal? Wyrzucą nas więc na bruk - przewiduje Monika Świątek.
Burmistrz podkreśla, że sprawą odbierania lokalu ma zająć się miejscowe Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych. •