

Flaga Ukrainy już nie zawiśnie na budynku ratusza w Białej Podlaskiej. Urzędnicy powołują się na wyrok Sądu Apelacyjnego i tłumaczą, że chcą uniknąć „żenujących spektakli”.

Wszystko zaczęło się od głośnego incydentu: 30 kwietnia podczas wiecu wyborczego Grzegorz Braun, były polityk Konfederacji przy pomocy swoich zwolenników i przy użyciu drabiny zdjął z gmachu ratusza ukraińską flagę. Powiewała tu od lutego 2022 roku, a więc od momentu inwazji Rosji na Ukrainę. Prezydent Michał Litwiniuk (PO) tłumaczył to jako gest solidarności. I kilka dni później, flaga wróciła na swoje miejsce. Z kolei, środowisko bialskiego oddziału Nowej Nadziei zbierało podpisało pod petycją o zdjęcie flagi.
– Ona powoduje podziały w społeczeństwie Białej Podlaskiej. Gdyby jej nie było, nie doszłoby do incydentu. Już w ubiegłym roku nasz poseł Bartłomiej Pejo skierował pismo do pana prezydenta w tej sprawie, aby flagę zdjąć, ale bez rezultatu – tłumaczył w maju Paweł Borysiuk, przewodniczący struktur odłamu Konfederacji.
Tymczasem w czerwcu trwały prace przy elewacji budynku Urzędu Miasta i z balkonu zniknęły flagi, również ta ukraińska. Remont się skończył. A w ratuszu zapadła już decyzja.
- Precedensowy wyrok SA bardzo ośmielił organizatorów akcji zdejmowania ukraińskiej flagi. Regularnie otrzymywaliśmy takie informacje. Chcąc oszczędzić mieszkańcom Białej Podlaskiej i obywatelom Ukrainy w Polsce tego rodzaju żenujących spektakli, nie powiesimy ponownie ukraińskiej flagi, ale jednocześnie zaznaczamy, że nasze wsparcie walki Ukrainy w walce z bezprawną rosyjską agresją jest niezmienne - podkreśla Artur Żukowski, sekretarz miasta.
Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, na który powołuje urzędnik, wskazuje m.in., że wystarczy sprzeciw jednej osoby wobec wywieszenia innej niż polska flagi, aby jej usunięcie z gmachu administracyjnego było legalne. Ale portal zajmujący się dezinformacją „AFP Sprawdzam” zwraca uwagę, że „decyzja Sądu Apelacyjnego dotycząca lokalnego działacza, który w maju 2022 roku zdjął ukraińską flagę z urzędu miasta w Jeleniej Górze i umieścił ją w koszu na śmieci, nie oznacza usunięcia sankcji, ale jej zmniejszenie poprzez warunkowe umorzenie postępowania zamiast wymierzonej grzywny”. Poza tym, cytowany przez portal profesor prawa karnego na Uniwersytecie Warszawskim dr Piotr Kładoczny jednoznacznie stwierdza, że „w dalszym ciągu nie wolno, zgodnie z art. 137 par. 2 publicznie znieważać, niszczyć, uszkadzać lub usuwać godła, sztandaru, chorągwi, bandery, flagi lub innego znaku państwa obcego wystawionego publicznie przez przedstawicielstwo tego państwa lub na zarządzenie polskiego organu władzy.”
Przypomnijmy, że po incydencie z udziałem Brauna prokuratura rejonowa w Białej Podlaskiej wszczęła śledztwo, które następnie przejęła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. - Sprawa została przejęta do dalszego prowadzenia. Dochodzenie dotyczy czynów z art. 256 § 1 k.k. i czynu z art. 278a § 1 k.k. – potwierdziła nam wcześniej rzeczniczka tej prokuratury Karolina Staros.
Te przepisy kodeksu karnego mówią o kradzieży (w tym wypadku flagi) i publicznym propagowaniu nazizmu, komunizmu, faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz nawoływaniu do nienawiści. W lipcu, ówczesny prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do Parlamentu Europejskiego wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie europosła Grzegorza Brauna do odpowiedzialności karnej, m.in. w związku z incydentem w Białej Podlaskiej. – Oczekujemy na decyzję w sprawie immunitetu - zaznacza Staros. Ale w postępowaniu postawiono już zarzuty trzem innym osobom, które uczestniczyły w zdjęciu flagi.
- Kacper L. usłyszał zarzut kradzieży szczególnie zuchwałej w oparciu o materiał dowodowy, który wskazuje, że 30 kwietnia w Białej Podlaskiej wszedł po drabinie na balkon Urzędu Miasta, zabrał flagę i zrzucił ją w kierunku stojącego pod drabiną tłumu, a następnie wziął ją do ręki i oddał Grzegorzowi Braunowi, który wywiózł flagę z miasta. Po kilku dniach zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią próbował oddać personelowi ambasady Ukrainy, gdy zaś okazało się to niemożliwe, porzucił ją, wieszając na drzwiach ambasady - precyzuje rzeczniczka prokuratury. - Natomiast Adam P. i Jacek D. usłyszeli zarzuty pomocnictwa w kradzieży. Materiał dowodowy wskazuje bowiem, że 30 kwietnia udzielili pomocnictwa polegającego na przyniesieniu na miejsce zdarzenia drabiny o odpowiedniej długości i stabilizowaniu jej w celu umożliwienia kradzieży - dodaje Staros. Za kradzież szczególnie zuchwałą grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Pochodzący z Białej Podlaskiej Adam P. i Jacek D. w jednym z programów na YouTube stwierdzili, że nie chcieli ukraść, tylko zdjąć ukraińską flagę z budynku ratusza. Mężczyźni byli już przesłuchiwani przez prokuratora Macieja Młynarczyka
