Szkoła Podstawowa nr 4 w Białej Podlaskiej świętuje jubileusz swojego 95-lecia. To jedna z najstarszych bialskich podstawówek.
– To dla nas piękny dzień, przygotowywaliśmy się do tego jubileuszu. To zwieńczenie naszej pracy i docenienie wkładu nauczycieli – mówi dyrektor Mariola Petru.
Na uroczystość przybyli absolwenci, nauczyciele i władze miasta. – Chcemy się pokazywać, istnieć w środowisku. Bo tworzymy specyficzny klimat. Jesteśmy przyjaźni dzieciom. Wydobywamy talent z każdego z nich – podkreśla dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 im. Kornela Makuszyńskiego.
– Nie ma wielu szkół w mieście, które mogą się szczycić tak długą tradycją i pięknym patronem. To dobre przesłanie dla młodzieży – zauważa z kolei prezydent Dariusz Stefaniuk.
Starsi absolwenci z sentymentem wspominają „czwórkę”. – Szkołę skończyłem w 1978 roku. Od kilkunastu lat mieszkam na stałe w Kalifornii, ale co kilka lat odwiedzam Białą. I wtedy organizujemy spotkania z przyjaciółmi z „czwórki”. Mam ich wielu z tamtego okresu. Utrzymujemy stałe kontakty, telefoniczne, e-mailowe – opowiada Jarosław Białous, jeden z absolwentów.
Na uroczystościach nie zabrakło też obecnych i byłych nauczycieli. – 30 lat byłem nauczycielem w „czwórce”, od 1962 do 1992 roku. Uczyłem religii oraz wielu innych przedmiotów w ramach zastępstw, ale przede wszystkim prowadziłem bibliotekę – wspomina Henryk Domański, były nauczyciel. – Pracy było sporo, bo musiałem różnych przedmiotów uczyć na zastępstwach, ale najbogatszym nauczycielem wcale nie byłem – żartuje Domański i dodaje, że szkoła zawsze była przyjazna, ale za mała. – Miejsca brakowało zawsze. Pod koniec lat 80-tych jeden z nauczycieli doradził dyrekcji aby wykorzystać strych i tam urządzono sale – wspomina były nauczyciel.
– Czwórka na pewno będzie trwała, budują się nowe osiedla przy ulicy Francuskiej i Podmiejskiej i większość dzieci stamtąd przychodzi do nas – podkreśla Mariola Petru.
Niedługo okaże się kto będzie dyrektorem szkoły na kolejną kadencję, bo rozstrzygnięte będą konkursy dyrektorskie.