Nasza Czytelniczka skarży się na zły stan drogi łączącej Rakowiska z Sitnikiem w gminie Biała Podlaska. Droga jest co prawda gruntowa, ale korzysta z niej wielu mieszkańców, bo umożliwia przejazd na skróty. Urzędnicy przekonują że na bieżąco poprawiają jej stan.
Chodzi o drogę gruntową o długość 1,2 km, która jest przedłużeniem utwardzonej ul. Wspólnej w Rakowiskach do utwardzonej drogi w Sitniku.
– To istotny ciąg komunikacyjny dla lokalnej społeczności. Od 2015 roku wielokrotnie zwracaliśmy się z prośbą o doprowadzenie drogi do stanu pozwalającego na jej normalne i bezpieczne użytkowanie – twierdzi pani Barbara. – Każda osoba przejeżdżająca tędy mówi, że można na niej „zostawić zawieszenie” swojego samochodu. Teraz nawet przejażdżka rowerem staje się problemem, o pojazdach mechanicznych nie wspominając – dodaje.
Kobieta podkreśla, że do władz gminy trafiło pismo w tej sprawie z podpisami ponad 140 osób. – Chodziło nam o jej utwardzenie. Tymczasem, powiedziano nam w urzędzie gminy, że wójt sprawdzał stan drogi i jest on właściwy, przejezdny – przytacza kobieta.
W zeszłym roku gmina zasypała drogę rapą. – Przez kilka miesięcy jej stan był zadowalający. Było to jednak działanie tymczasowe i zastępcze, a wręcz prowizoryczne, które przy drodze o tak dużym natężeniu ruchu sprawdza się na krótki okres czasu – zauważa pani Barbara. Jej zdaniem w ciągu doby przejeżdża tędy ponad 100 samochodów.
Urzędnicy z gminy Biała Podlaska nie kryją, że mają problem z tą drogą. – Jeszcze kiedyś nikt tamtędy nie jeździł ale gdy usypaliśmy i wyrównaliśmy drogę, to zaczął się spory ruch. I przez to droga jest dewastowana, wybijane są dziury. Poprawialiśmy ją już kilka razy – zapewnia Krzysztof Derlukiewicz, kierownik referatu inwestycji w urzędzie. I przypomina, że droga jest skrótem. – Bo miejscowość ma inne połączenie przez Sławacinek – zaznacza.
Urzędnicy zastanawiają się nad zmianą technologii remontu. – Im intensywniejszy ruch na drogach gruntowych, tym większe wybijają się dołki. Trzeba je ciągle poprawiać – przyznaje Derlukiewicz.
Drogą jeździ sporo samochodów ciężarowych, a nawet jak donosi nasza Czytelniczka, autobus. – Wygląda na to, że należałoby tam zrobić drogę asfaltową, ale to nie jest taka prosta sprawa. Pomijając koszty, stan własnościowy nie jest uregulowany. Tam jest za wąsko żeby drogę zaprojektować – tłumaczy kierownik referatu.
Jeszcze w sierpniu gmina podejmie decyzję w tej sprawie. – Ostatecznie możemy ją "rozgrzebać" i na nowo złożyć z dodatkowym materiałem – zaznacza Derlukiewicz.
Tymczasem mieszkańcy domagają się aby gmina podała im termin robót "związanych z doprowadzeniem drogi do normalnego stanu, pozwalającego na jej bezpieczne i zgodne z przeznaczeniem użytkowanie". – Argumenty ze strony władz gminnych o braku środków finansowych na utwardzenie brzmią niewiarygodnie w świetle rozmachu podobnych robót na przykład w Rakowiskach, gdzie utwardzane są drogi stanowiące dojazd do zaledwie kilku, położonych na uboczu wsi posesji – zwraca uwagę pani Barbara.