Ponad 4,2 mln zł musi wypłacić miasto Niepublicznemu Przedszkolu im. Przyjaciół Kubusia Puchatka. To wyrok Sądu Apelacyjnego za źle wyliczane dotacje oświatowe.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Chodzi o wyrównanie dotacji za lata 2004–2013. Niepubliczna placówka otrzymywała od miasta dotacje, ale pomniejszone o czesne, jakie do przedszkolnej kasy wpłacali rodzice. W sumie nazbierało się 2,2 mln zł. Do tego blisko 2 mln zł odsetek.
Trup z szafy
Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Lublinie uznał roszczenie właścicielki przedszkola za zasadne. Ale władze Białej Podlaskiej odwołały się od orzeczenia do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Ten właśnie wydał wyrok.
– Apelacja praktycznie w 99 proc. została oddalona. Został taki wyrok, jaki wydał sąd pierwszej instancji. Sąd Apelacyjny zmienił tylko kwotę odsetek, tzn. odsetki należą się od 2011 roku. Ale podstawowa kwota dotycząca subwencji nie zmienia się – mówi sędzia Bogdan Radomski, przewodniczący Wydziału Cywilnego Sądu Apelacyjnego.
Beata Rychlik, właścicielka przedszkola, nie chce komentować sprawy.
– To i tak kwota mniejsza, niż się spodziewaliśmy. Prawnikom z kancelarii Jedliński i Wspólnicy (kancelaria z Gdyni, w której znajdziemy Dominika Biereckiego, syna senatora Grzegorza Biereckiego – przyp. red.) udało się zmniejszyć o 600 tys. zł kwotę zasądzonych odsetek. W związku z tym, nie płacimy 4,8 mln zł, tylko 4,2 mln zł – zaznacza z kolei prezydent Dariusz Stefaniuk. – To małe pocieszenie, bo nadal jest to olbrzymia kwota dla miasta. Smutne, że po latach płacimy za niedociągnięcia poprzedników. To chyba największy „trup z szafy” – dodaje Stefaniuk.
Dotację źle naliczano za czasów prezydenta Andrzeja Czapskiego, który przyznaje, że nie czuje się winny. – Uważam, że robiłem dobrze. Nie było straty dla miasta, tylko działanie na rzecz sprawiedliwego podziału subwencji – tłumaczył nam kilka miesięcy temu Czapski.
– Dla czystości sprawy, gdy toczył się proces, aż do momentu wyroku nie rozmawiałem z panią dyrektor. Moje dziecko chodzi tam do przedszkola – przyznaje Dariusz Stefaniuk.
Nie pierwszy taki wyrok
Teraz miasto czeka na pisemne uzasadnienie wyroku. – Możemy jeszcze złożyć skargę kasacyjną. Najpierw musimy otrzymać pisemne uzasadnienie i spotkać się z panią dyrektor – podkreśla prezydent.
Ale miasto ma już plan na zabezpieczenie tej sumy. Chodzi o pieniądze z budżetu inwestycyjnego, które miały pójść na przygotowanie terenów w podstrefie ekonomicznej. – Postaramy się jednak, aby w 2017 roku te pieniądze znowu wróciły na inwestycje. Bo jesteśmy przed progiem inwestycyjnym. Dlatego za rok zmniejszymy wydatki na oświatę, np. remonty szkół poczekają – przyznaje Stefaniuk.
To nie pierwszy w tym roku niekorzystny dla miasta wyrok sądu. W kwietniu miasto musiało wypłacić 1,5 mln zł Arkadiuszowi Niewiadomskiemu, byłemu zarządcy Zajazdu u Radziwiłła. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Lublinie. Przedsiębiorca domagał się zwrotu wydatków i nakładów, jakie poniósł przy zarządzaniu obiektem.
– To dla miasta trudna sytuacja, to olbrzymi wydatek, który mógł być przecież wydatkiem inwestycyjnym – stwierdza na koniec prezydent.
Beata Rychlik prowadzi obecnie dwa przedszkola im. Przyjaciół Kubusia Puchatka: przy ul. Kolejowej oraz Łomaskiej w Białej Podlaskiej. Było to pierwsze przedszkole niepubliczne, jakie powstało w mieście. Czesne wynosi tu 330 zł. W sumie niepublicznych przedszkoli i punktów przedszkolnych jest teraz w mieście 10.