Terespol. Na kolejowym przejściu granicznym 34-letni Andrzej G. zgłosił do odprawy celnej czaszkę misia brunatnego. Mężczyzna twierdzi, że legalnie odstrzelił misia na Syberii. Problem w tym, że ten gatunek jest pod ochroną.
celnicy zatrzymali podrożonego z czaszką niedźwiedzia brunatnego.
Celnikom tłumaczył, że rok temu w polskim biurze łowieckim wykupił legalny odstrzał niedźwiedzia w Republice Burjacji na Syberii. Gdy upolował misia, jego czaszkę oddał do wyprawienia w Rosji. Teraz wiózł trofea myśliwskie do Polski.
- Sprawę musieliśmy przekazać policji. Nasz ekspert stwierdził, że upolowany 5-6 letni egzemplarz był chroniony konwencją waszyngtońską - informuje Marzena Siemieniuk, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej. (pim)