Mieszkańcy ulicy Brzostówieckiej chcą odłączyć się od miasta. Wolą gminę. Powód to m.in. „wieloletnia bezczynność władz miasta wobec ogromu próśb mieszkańców”
Petycja z 20 podpisami trafiła już do burmistrza Jerzego Rębka (PiS). „Nieoficjalnie słyszymy, że nasza ulica traktowana jest jak piąte koło u wozu z racji na złe położenie, ponieważ obwodnica stanowi swego rodzaju granicę między miastem a gminą i wszelkie prace przy tej ulicy nie opłacają się ze względu na małą liczbę mieszkańców” – piszą oburzeni.
Brzostówiecka leży na obrzeżach miasta. Od Radzynia oddziela ją droga krajowa nr 19. Na jakie zaniedbania ze strony władz miasta skarżą się mieszkańcy? „Przykładem może być fatalny stan drogi, która pomimo próśb mieszkańców, od wielu już lat nie została nawieziona i wyrównana nowym żużlem bądź innym dostępnym materiałem. Przez ten stan rzeczy, mieszkańcy są częstymi klientami zakładów mechanicznych z racji na uszkodzone zawieszenie w samochodzie, a okresy wiosenno-jesienne uniemożliwiają swobodne przejście drogą ze względu na błoto, które sięga wysokości kostek” – wyliczają w petycji.
– O wszystko musimy się dopraszać – przyznaje pan Grzegorz, od 4 lat mieszkaniec ulicy Brzostówieckiej. – Dopiero w ubiegłym roku zrobili nam oświetlenie ulicy – dodaje. A ostatnio nawieziono tu piasek. – Przeszła też po nim równiarka. Jest lepiej, przynajmniej dla samochodów, ale rowerem nie da się jechać. A przecież obiecali, że wysypią tłuczeń. A poza tym kanalizacji nie mamy – punktuje pan Grzegorz.
Tymczasem burmistrz Radzynia obiecuje zmiany na lepsze. – Wiem o troskach mieszkańców tej ulicy. Aktualnie analizujemy budżet, by dokonać pewnych przemieszczeń. Będziemy kontynuowali naprawę powierzchni dróg gruntowych przez utwardzanie ich klińcem. Nie jest to może żadna rewelacja, ale na pewno jest to lepsze rozwiązanie niż brnięcie w błocie po kostki. Będziemy zabiegali, by mieszkańcy tej części Radzynia polubili nas na nowo – podkreśla Jerzy Rębek.
Ale na razie mieszkańcy bardziej chwalą gminę niż miasto. – Gmina ma inne podejście do mieszkańców – uważa pan Grzegorz. „Mimo, że nie należymy do gminy Radzyń, to już jej wiele zawdzięczamy. Obecny wodociąg, z którego korzystamy, jest gminny, wybudowano nam chodnik, zimą samochody gminne odśnieżają nam drogę” – piszą w petycji radzynianie z Brzostówieckiej.
– To miłe, jeżeli ktoś chce się do nas przyłączyć. Gmina jest bardzo aktywna i pomaga ludziom, to normalne – zaznacza jej wójt Wiesław Mazurek. – Ulica Brzostówiecka była przez wiele lat zaniedbywana i myślę, że tak naprawdę mieszkańcy chcą nadal należeć do miasta, a poprzez petycję wyrazili tylko swoje zdanie – dodaje Mazurek.
– Mam nadzieję, że w drugiej połowie roku, a więc już od czerwca, będę mógł wygospodarować dodatkowe pieniądze na naprawy nawierzchni dróg. I wszystkie uliczki, które od kilkunastu, może nawet od kilkudziesięciu lat na to czekają, zostaną utwardzone – podkreśla burmistrz miasta.
W Radzyniu 16 km ulic jest gruntowych. I jak informują władze miasta, „zaledwie w ciągu miesiąca utwardzonych zostało 9 ulic”. W sumie na 3,5 km ulic wysypano tzw. kliniec. – Jest to rozwiązanie tymczasowe, poprawiające jakość dróg do czasu, gdy pojawią się możliwości położenia innej nawierzchni – tłumaczy Jerzy Rebek.