Brama na pilot przed wjazdem do stadniny w Janowie Podlaskim stanęła na przeszkodzie podczas akcji gaśniczej miejscowej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej.
"Dyżurny stanowiska kierowania PSP w Białej Podlaskiej wysyła nas do pożaru sadzy w przewodzie kominowym domu jednorodzinnego w miejscowości Wygoda. Szybko wyjechaliśmy, ale po drodze pojawił się problem. Wjazd blokowała brama przy stadninie koni w Janowie Podlaskim, która była zamknięta. Straciliśmy cenny czas" – tak relacjonują to strażacy ochotnicy z janowskiej OSP.
Kiedy w końcu strażacy dotarli na miejsce, udało się im ugasić sadzę proszkiem. Ale z uwagi na obecność tlenku węgla, z domu ewakuowano matkę z dziećmi. Ich życiu nie zagrażało jednak niebezpieczeństwo. – To była standardowa akcja – mówi z kolei Marek Chwalczuk zastępca komendanta miejskiego PSP w Białej Podlaskiej. – Miejscowe służby wiedzą że w stadninie jest brama. Poza tym w razie potrzeby straż poradzi sobie z kłódkami. Tak jest ustalone że możemy je ciąć gdy jest konieczność – podkreśla Chwalczuk.
Problemu nie widzi też Sławomir Pietrzak prezes stadniny w Janowie Podlaskim. – Proponowaliśmy jednostce OSP z Janowa Podlaskiego pilot do bramy, ale oni z tego nie skorzystali - zaznacza. Zaprzecza temu Grzegorz Kaczmarek prezes janowskiej OSP. - Pan prezes owszem przekazał pilot do bramy, ale jedynie Straży Granicznej i Policji, pomijając reprezentowaną przeze mnie jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej-stwierdza Kaczmarek.
Przypomnijmy że od października zeszłego roku dostępu do stadniny w Janowie Podlaskim strzeże brama, którą pilotem w godz. 6:00 –18:00 otwiera stróż.
W nocy do stróża trzeba dzwonić. A strażacy do akcji jechali ok. godz. 23:00. – Do tamtych budynków, które już właściwie są poza stadniną jest dojazd od strony ulicy Piłsudskiego, tamtędy jest nawet szybciej – uważa prezes i podkreśla że sprawę wyjaśnił już z komendantem straży w Białej Podlaskiej.
– Poza tym, ludzie którzy zgłosili zapalenie sadzy, wiedzą że jest brama i mogli natychmiast zadzwonić do stróża – zwraca uwagę szef stadniny.
Jego zdaniem mieszkańcom trudno się odzwyczaić że droga nie jest już gminna. – Jest to teraz wewnętrzna droga. Dlatego jest brama. To zakład pracy. Ze względów zootechnicznych, weterynaryjnych i wielu innych nie może być tutaj swobodnego przepływu osób i pojazdów – zaznacza Pietrzak.
Komitet walczy o sierpniową imprezę
Ostatnio Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa podał że bierze pod uwagę organizację Narodowego Pokazu Koni Czystej Krwi Arabskiej, nie w Janowie Podlaskim, ale na warszawskim Służewcu. Póki co, to jeden z wariantów. Prezes stadniny Sławomir Pietrzak uważa że to nietrafiony pomysł.
– Walczymy o to aby impreza została w Janowie Podlaskim. Uruchamiamy honorowy komitet z grupą senatorów, posłów, samorządowców m.in. z prezydentem Białej Podlaskiej i starostą bialskim, biskupem siedleckim – wymienia prezes. – Takie pomysły aby to stąd zabrać godzą nie tylko w stadninę, ale też w region, bo cała grupa ośrodków turystycznych czy hotelowych żyje przecież z tego że w stadninie odbywa się taki pokaz. Przeniesienie tego do Warszawy byłoby skandalem – komentuje Pietrzak.