W tym roku Święto Konia Arabskiego może zostać przeniesione z Janowa Podlaskiego do Warszawy. To jeden z wariantów, który bierze pod uwagę Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, któremu podlegają państwowe stadniny.
Mijają dwa lata od odwołania doświadczonych i znanych prezesów stadnin w Janowie Podlaskim i Michałowie, podczas których rząd Prawa i Sprawiedliwości, zdaniem ekspertów, zniszczył markę polskiej hodowli koni arabskich. I okazuje się, że na tym nie koniec.
– Jeśli chodzi o organizację Święta Konia Arabskiego w 2018 roku, to rozważane są różne warianty, a jednym z nich jest organizacja tego wydarzenia w Warszawie. Do chwili obecnej nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje w tym zakresie – mówi Wojciech Adamczyk, rzecznik prasowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
Święto Konia Arabskiego to nie tylko słynna aukcja Pride of Poland, ale również Narodowy Pokaz Koni Czystej Krwi Arabskiej, który od blisko 40 lat odbywa się co roku w stadninie w Janowie Podlaskim. To tu zjeżdżali kupcy z całego świata, szejkowie i Shirley Watts, żona perkusisty The Rolling Stones.
Z informacji, do których dotarło radio RMF FM wynika, że szefostwo KOWR chce imprezę zorganizować na warszawskim Służewcu, niejako w związku z obchodami 100-lecia Niepodległości. Rozgłośnia podaje, że ma to sprawić, że Święto Konia Arabskiego będzie bardziej dostępne dla widzów.
– Jestem tym zaskoczony – nie ukrywa Sławomir Pietrzak, obecny prezes janowskiej stadniny. – Nie mam takiej wiedzy. Natomiast Narodowy Pokaz w Janowie Podlaskim został już zgłoszony do Kongresu Europejskiej Organizacji Konia Arabskiego ECAHO. To się odbywa prawie rok wcześniej, bo to jest cała procedura, związana m.in. z zaproszeniem międzynarodowych sędziów – tłumaczy Pietrzak.
Plany krytykuje Alina Sobieszak z branżowego Araby Magazine. – Większego nonsensu trudno szukać. Czy podejmując taką decyzję panowie prezesi zapytali hodowców, klientów, zrobili jakiekolwiek rozpoznanie? – zastanawia się. – Obawiam się, że nie, że wyszli z założenia, że „my zrobimy po swojemu”. Tyle że dwie aukcje robione „po nowemu” pokazały, że lepiej nie poprawiać dobrego – zauważa ekspertka.
Przypomnijmy, że w poniedziałek Platforma Obywatelska złożyła wniosek do NIK o kontrolę w państwowym stadninach.