Tak wygląda rewitalizacja parku w Międzyrzecu Podlaskim. Nie chodźcie tam na spacery, ani z psami ani z dziećmi. Trawniki spryskane są jakimś trującym świństwem – ostrzegają mieszkańcy w Internecie. Okazuje się że w związku z rozpoczętą rewitalizacją tereny zielone zostały opryskane herbicydem.
– Zmarnują wszystko, co tam rośnie i żyje. Wszystko umrze, uschnie i będzie zatrute! Każde wejście do parku jest ustrojone taką tabliczką. Udostępniajcie – mieszkańcy powinni wiedzieć, jak niszczony jest cały ekosystem parku – grzmi mieszkanka, dołączając zdjęcie z ostrzeżeniem, które pojawiło się w parku.
Wszystko ma związek z rewitalizacją 35-hektarowego terenu wokół pałacu. – Od kilkudziesięciu lat park zarasta perz. Firma, która zajmuje się inwestycją, użyła pestycydów, aby z nim walczyć, bo będą tam nowe trawniki dywanowe. To nie są jakieś niebezpieczne środki, tylko te najbardziej popularne, stosowane w ogródkach warzywnych – tłumaczy burmistrz Zbigniew Kot.
Miasto stosowne ostrzeżenie zamieściło też w Internecie. – Są informacje, bo mieszkańcy m.in. zbierają w parku grzyby, a później je sprzedają – zaznacza Kot.
Poza tym okres karencji już minął i tabliczki mają być zdjęte. Natomiast rewitalizacja parku potrwa rok. – Powstaną nowe aleje parkowe, szutrowe z oświetleniem, trawniki dywanowe, nowe ławeczki. Większy będzie parking przy pałacu – zapowiada burmistrz.
Teren będzie monitorowany. A część istniejącego magazynu zostanie zaadoptowana na publiczne toalety. Istniejąca zieleń będzie uporządkowana, niektóre z drzew zostaną wycięte, a w ich miejscu pojawią się nowe nasadzenia.
– Park po prostu zmieni swoje oblicze – zaznacza Zbigniew Kot. Park to ulubione miejsce rekreacji mieszkańców Międzyrzeca, a w pałacu działa Uniwersytet Trzeciego Wieku i niektóre sekcje Miejskiego Ośrodka Kultury.
Na inwestycję miasto pozyskało ponad 2 mln zł dofinansowania z Regionalnego Programu Operacyjnego woj. lubelskiego.