- Wyglądał, jakby stał tam co najmniej tydzień – mówi z oburzeniem nasza czytelniczka z Białej Podlaskiej o sosie pomidorowym z pleśnią, który dostała z zamówiona pizzą. Sprawę skierowała do sanepidu.
Pani Magdalena przyznaje, że od dawna jadała w znanej bialskiej pizzerii i jak dotąd była zadowolona. Aż do 13 maja. Złożyła zamówienie telefoniczne z odbiorem osobistym w lokalu.
– Zamówiłam jedną średnią pizzę dla męża, jedną dla siebie z sosami czosnkowymi i małą pizzę dla syna z sosem pomidorowym – opowiada czytelniczka. – I to był właśnie ten nieszczęsny sos pokryty pleśnią. Z pizzą raczej wszystko było w porządku, ale nie zjedliśmy, bo obawiałam się, czy składniki nie są w podobnym stanie jak sos – zaznacza pani Magdalena.
Ostatecznie trzy pizze i sosy wylądowały w koszu. – Nie przeszłoby mi to przez gardło – mówi kobieta. Skontaktowała się też z właścicielem. – Zaproponował mi rekompensatę w postaci darmowej pizzy lub kolacji. Obiecał, że dopilnuje porządku i przyjrzy się zaistniałej sytuacji – relacjonuje kobieta.
Sprawę opisała w Internecie z apelem „Ludzie, patrzcie dokładnie, co dostajecie na talerzu”. Na forum zawrzało. Padły również podejrzenia, że to prowokacja konkurencji.
Niemniej czytelniczka we wtorek powiadomiła o sprawie sanepid, a ten przeprowadził kontrolę w lokalu. – Działamy 20 lat na rynku, mamy taki ruch, że musimy codziennie przygotowywać składniki, nie robimy zapasów. Takich sosów wydajemy setki dziennie – zaznacza właściciel pizzerii. – Nie wiem też, czy taka sytuacja miała miejsce, bo zdjęcie sosu zostało wykonane w domu, ale rozmawiałem z klientką. Poza tym dzisiaj (wtorek – red.) byli u nas inspektorzy z sanepidu i nie stwierdzili nieprawidłowości – dodaje właściciel lokalu.