Rumuni chcieli sprzedać Białorusinowi wykonane z tombaku sygnety. Nie udało się.
Mężczyźni kilkanaście minut wcześniej zatrzymali na trasie K-2 jadącego w kierunku Terespola obywatela Białorusi. Tłumaczyli, że potrzebują pieniędzy na paliwo i próbowali mu sprzedać sygnety, które miały być złote. Oferowane za 400 dolarów "złoto” okazało się tombakiem, o czym już w trakcie transakcji zorientował się Białorusin. Odmówił kupna ich kupna.
W Terespolu Białorusin poinformował o próbie oszustwa zauważony patrol policji. Wysłani przez dyżurnego na trasę K-2 policjanci zatrzymali Rumunów poruszających się mercedesem. Jeden z nich, 22-latek został rozpoznany jako ten, który oferował fałszywe sygnety.
- Mężczyzna przyznał się. Usłyszał zarzut usiłowania oszustwa. Zgodził się dobrowolnie poddać karze. Okazało się, że wbrew temu, co powiedział Białorusinowi, miał przy sobie pieniądze – informuje podkomisarz Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji.