

Podczas rutynowego czyszczenia dna rzeki Krzna w Białej Podlaskiej natrafiono na znalezisko, które jakby wyrwało się wprost z kart podręcznika do historii. Żeliwna kula armatnia, spoczywająca przez setki lat w rzecznej toni, może okazać się milczącym świadkiem burzliwych wydarzeń z czasów Konfederacji Barskiej, wojen napoleońskich czy Powstania Listopadowego.

Do ciekawego odkrycia doszło, jak to często bywa, przypadkiem - podczas zeszłorocznej akcji czyszczenia dna rzeki Krzna w Białej Podlaskiej. Osoby tam pracujące zupełnie przypadkowo na dnie zbiornika natrafiły na dobrze zachowana kulę armatnią. Zabytek znaleziony został w sąsiedztwie mostu przy ul. Zamkowej przez Pana Michała Srokę, który przekazał przedmiot do WUOZ w Lublinie Delegatury w Białej Podlaskiej.
Kula wykonana jest ze stopu żelaza (stop zbliżony do żeliwa dość powszechnie stosowanego do produkcji kul armatnich), metodą odlewu, o czym świadczy dobrze zachowany szew odlewniczy tzw. blizna. Waży - 2,77 kg zaś jej średnica wynosi - 8,7 cm. Taki model był powszechnie stosowany a armiach europejskich od XVII do XIX wieku.
Jak przyznaje Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków, trudno ustalić przyczynę i okoliczności w jakich ta kula trafiła do rzeki.
Krzna w tym miejscu niegdyś płynęła 4 korytami, tworząc mokradła i rozlewiska otaczające od południa założenie zamkowe w Białej. Zlokalizowane tu również były: przeprawa mostowa istniejąca od co najmniej XVII wieku i młyny wodne funkcjonujące w XVIII stuleciu.
Historia militarna zamku w XVII wieku oraz za czasów funkcjonowania radziwiłłowskiej rezydencji „palazzo in fortezza” - nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi. Można zastanawiać się również czy nie jest to zabytek z okresu Konfederacji Barskiej, Powstania Kościuszkowskiego (odwrót gen. Sierakowskiego spod Terespola 18 września 1794 r.), wojny Księstwa Warszawskiego z Austrią, odwrotu wojsk napoleońskich spod Moskwy w 1813r, czy pościgu przez wojska polskie (gen. Ramorino) w 1831r. rosyjskich wojsk gen. Rosena – wyjaśnia konserwator.
Mogło być również tak, że kula trafiła tu z nurtem rzeki. Póki co, to jednak tylko hipotezy, a każdy tego typu obiekt skłania do refleksji o jego historii Teraz kula zostanie przekazana w depozyt do Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej.
