Grzegorz Cybulski, zwolniony w grudniu z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, walczy w sądzie o przywrócenie do pracy. Prezes pozwanej spółki tłumaczy, że pozbycie się pracownika wynikało z reorganizacji struktury przedsiębiorstwa.
Najpierw we wrześniu zeszłego roku prezydent Białej Podlaskiej Dariusz Stefaniuk jako tzw. zgromadzenie wspólników odwołał go z rady nadzorczej PEC, a w grudniu prezes spółki wręczył mu wypowiedzenie z pracy. Cybulski przepracował tam 14 lat, ostatnio jako główny dyspozytor sieci. Były pracownik to także aktywny członek stowarzyszenia Biała Samorządowa, które nie boi się krytykować władz miasta.
Zdaniem Cybulskiego, to właśnie było głównym przyczynkiem do zwolnienia. – Według mnie, jest tu logiczny ciąg zdarzeń. Ktoś podjął działania, aby pozbyć się mnie z firmy. Moim zdaniem, z naruszeniem prawa – podkreśla.
Dlatego przed Sądem Rejonowym w Białej Podlaskiej domaga się przywrócenia do pracy i wypłaty równowartości 3–miesięcznego wynagrodzenia.
Z kolei, prezes spółki Aleksander Kompa zwolnienie pracownika tłumaczy likwidacją stanowiska w związku z restrukturyzacją.
– Uważałem że w tym pionie technicznym była za duża hierarchiczność , a w związku z tym że przepisy prawa pozwalają likwidować jeden szczebel w hierarchii, wystąpiłem do rady nadzorczej z takim wnioskiem i został on uwzględniony. To nie ma nic wspólnego z działalnością powoda w Białej Samorządowej. Nie miałem też żadnych sygnałów od Rady Nadzorczej czy zgromadzenia wspólników – tłumaczył na rozprawie Kompa.
Nie widzi możliwości powrotu Cybulskiego, bo jak mówi nie ma teraz wolnych etatów. – Obowiązki głównego dyspozytora sieci przejął kierownik działu eksploatacji – dodaje prezes.
Tymczasem, kierownik działu eksploatacji, który występował jako świadek, zeznał, że już w ubiegłym roku wnioskował o zwiększenie zatrudnienia w tym dziale, bo dwie osoby mają w tym roku odejść na emeryturę.
– Grzegorz Cybulski pracował wzorowo, był nagradzany. Coś się zaczęło dziać we wrześniu, podczas dni otwartych w PEC. Wtedy prezydent miasta spotkał się z prezesem spółki i dwa dni później dowiedziałem się, że jego stanowisko pracy ma być likwidowane – zaznaczył świadek.
– Na razie domagamy się uznania wypowiedzenia za bezskuteczne. Bo stosunek pracy Grzegorza Cybulskiego podlegał szczególnej ochronie jako byłego członka rady nadzorczej – zaznacza adwokat Andrzej Kuta.
Przypomnijmy że pod koniec stycznia Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił powództwo Cybulskiego w całości. Pozwał on Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej za odwołanie go z rady nadzorczej spółki, bo jego zdaniem uchwała zgromadzenia wspólników została podjęta niezgodnie z prawem. Ale Sąd jej nie podważył.
– Wyrok nie jest jednak prawomocny. Zastanowimy się czy będziemy domagać sie przywrócenia do pracy. Będzie to trudne, bo stanowisko zostało zlikwidowane – zauważa adwokat.
– W mojej ocenie trzymiesięczne wynagrodzenie to za mało. Moje główne żądanie to przywrócenie do pracy, bo chcę tam wrócić, od kilku osób na kierowniczych stanowiskach słyszałem że już wiele dobrego tam zrobiłem i jeszcze mogę zrobić, więc czemu nie – podkreśla zwolniony pracownik. Kolejna rozprawa w maju, wtedy najprawdopodobniej sąd ogłosi wyrok.