– Nie będzie wniosku o uchylenie poselskiego immunitetu Piotrowi Olszówce (PiS) – informuje prokuratura. Śledczy dementują tym samym informacje, podane wczoraj przez jeden z tabloidów. Chodzi o głośną sprawę korupcji przy załatwianiu praw jazdy w Starostwie Powiatowym w Biłgoraju.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą zamojscy śledczy. Śledczy zapewniają, że przynajmniej w najbliższym czasie nie będą wnioskować o uchylenie posłowi immunitetu.
– Informacje prasowe o rzekomym wniosku w tej sprawie są nieprawdziwe. Śledztwo trwa, jesteśmy na etapie końcowych czynności – wyjaśnia Jerzy Ziarkiewicz, Prokurator Okręgowy w Zamościu. – Bardzo istotna w sprawie będzie opinia biegłego grafologa, na którą jeszcze czekamy.
Śledztwo dotyczy gangu, który działał w biłgorajskim starostwie. W latach 2011-2015 r. grupa handlowała prawami jazdy. Prokuratorskie postępowanie zaowocowało do tej pory jednym aktem oskarżenia. Dotyczy on 51 osób, które mają być zamieszanie w nielegalny proceder. Śledztwo dotyczyło początkowo 157 podejrzanych. Sprawy dotyczące 94 osób wyłączono do odrębnych postępowań.
Materiały zebrane przez śledczych dotyczą m. in. Piotra Olszówki. Prokuratura nie określa jednak, jaka była jego rola w sprawie.
Jak ustaliliśmy, Piotr Olszówka zdobył prawo jazdy w czasie kiedy działał gang z Biłgoraja. Wskazywały na to również dokumenty, które w kwietniu anonimowy nadawca rozesłał do mediów. Informował przy tym, że protokoły z egzaminu posła sfałszowano. Poseł Olszówka zapewniał wówczas, że prawo jazdy zdobył legalnie. Zarzuty pod swoim adresem nazwał „stekiem bzdur”.
Według prokuratury urzędniczym gangiem kierował Krzysztof L., były inspektor w Wydziale Komunikacji i Drogownictwa Starostwa Powiatowego w Biłgoraju. Mężczyzna usłyszał ponad 170 zarzutów dotyczących przyjmowania łapówek w zamian za uzyskanie prawa jazdy. Kolejne 615 zarzutów dotyczy fałszowania i posługiwania się podrobionymi dokumentami. Urzędnikowi zarzucono w sumie prawie 800 przestępstw. To główna postać aktu oskarżenia, który trafił do zamojskiego sądu.
Oprócz Krzysztofa L. oskarżono jeszcze 12 innych osób, które miały działać w jego grupie. Pozostałych 38 oskarżonych to kierowcy, którzy według śledczych zapłacili za uzyskanie uprawnień.