Kleszczów w woj. łódzkim pozostaje najbogatszą gminą w Polsce. Dochody z podatków wynoszą tam prawie 32 tys. zł na osobę. W naszym regionie od lat prowadzi gmina Puchaczów
Wskaźniki publikowane właśnie przez ministerstwo Finansów służą do obliczania subwencji ogólnej, w tym tzw. janosikowego (najbogatsze gminy wpłacają do budżetu państwa określone sumy, które transferowane są do tych uboższych). Dane resortu ilustrują przy okazji zamożność poszczególnych gmin.
W kraju na pierwszym miejscu od lat pozostaje Kleszczów w woj. łódzkim, którego budżet zasila kopalnia węgla brunatnego i elektrownia „Bełchatów”. Blisko 32 tys. zł na mieszkańca to niemal 10 razy więcej niż notuje Warszawa.
W województwie lubelskim najzamożniejsza jest gmina Puchaczów koło Łęcznej (3,5 tys. zł/os), na terenie której mieści się kopalnia węgla kamiennego „Bogdanka”. Drugie miejsce zajmuje miasto Puławy (2,2 tys. zł), gdzie działają takie firmy jak Zakłady Azotowe, Mostostal, Termochem. Trzecie miejsce podium zajęła przygraniczna gmina Terespol, gdzie znajdują się m.in. terminale przeładunkowe i gazowe wykorzystywane przez PKP Cargo i Gaspol S.A.
Lublin, z wynikiem 1780 zł na osobę, znalazł się na miejscu 6. Dużym miastom trudno rywalizować w rankingach liczonych per capita z gminami zamieszkiwanymi przez kilka tysięcy osób. Stolicę naszego województwa porównaliśmy więc do innych dużych miast. Lublin wygrywa z Białymstokiem (1570 zł), Kielcami (1712 zł), Bydgoszczą (1723 zł), Gorzowem Wlkp. (1652 zł) czy Szczecinem (1734 zł). Ciągle daleko mu jednak do Poznania (2,5 tys. zł), Gdańska (2,3 tys. zł) czy Wrocławia (2,2 tys.zł). Znacznie gorzej wypada wskaźnik liczony dla całego województwa, który wynosi około połowy średniej dla kraju. Niższy jest tylko w Świętokrzyskim.
Warto wspomnieć także o osobnych rankingach dla miast grodzkich i powiatowych. Tutaj Puławy znalazły się przed Lublinem i Lubartowem. Lubartów nieźle sobie radzi mimo braku dużych firm przemysłowych – nadrabia dynamiką przyrostu powierzchni handlowej i magazynowej. Byłe miasta wojewódzkie (nie licząc Chełma) są poza pierwszą dziesiątką. Stawkę zamykają Opole Lubelskie i Hrubieszów.
Część urzędników do tych wskaźników nie przywiązuje wysokiej wagi. – Wpływ na dane liczone per capita ma liczba mieszkańców. Jeśli ta spada, to wskaźnik automatycznie się podnosi. Nie zawsze zależy to więc np. od wysokości podatków – przypomina Elżbieta Grzęda, skarbnik w UM Puławy. Jak dodaje, miastu nie grozi zapłata „janosikowego”.
Inaczej jest w Puchaczowie, który tę opłatę uiszcza co roku. – Teraz zapłacimy z tego tytułu ponad 1,2 mln zł. To największy minus posiadania wysokich dochodów. Oczywiście są one związane z kopalnią, dzięki której otrzymujemy średnio 17-18 mln zł rocznie – przyznaje Barbara Marcinek, skarbnik gminy. –Naszym mieszkańcom dopłacamy do wody i ścieków, dofinansowujemy instalacje solarne (posiada je 50 proc. gospodarstw), rozbudowujemy drogi, a wszystkie szkoły mają już nowe boiska – dodaje.
W niedalekiej przyszłości gmina ma zamiar zbudować kryty basen i dokończyć sieć kanalizacji.
Jedną z najbiedniejszych gmin w Polsce jest położony w powiecie biłgorajskim Potok Górny (417 zł/os).
– Niestety, nie mamy tutaj żadnego przemysłu, ani firm. Działa tylko kilka sklepów, więc opieramy się głównie na podatkach rolnych. Musimy jakoś sobie radzić – mówi Czesława Kaproń, skarbnik gminy.