Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł, że miejscy radni nie popełnili błędu decydując o przeznaczeniu sporej działki w okolicy ul. Zana.
Zaczęło się jeszcze w 2002 roku, a chodzi o prywatną ziemię koło gmachu ZUS w Lublinie. Teraz jest tam płatny PARKING, ale daleko mu do profesjonalnie urządzonego placu. Właśnie od 2002 r. teren jest przeznaczony pod zabudowę. Tak wynikało z planu zagospodarowania, bo obszar określono jako obszar „koncentracji funkcji usługowych z wykluczeniem obiektów supermarketów”.
Można tam było wybudować mieszkania, ale musiały stanowić maksymalnie 30 proc. powierzchni użytkowej budynku. Teren należy do przedsiębiorcy Jerzego Marka Sagana, a ten poprosił radnych o zmianę zapisów w planie. Chciał, aby mogły zajmować nawet 70 proc. powierzchni użytkowej.
Tak się stało jesienią ubiegłego roku. Rada Miasta zmieniła plan wbrew protestom dochodzącym z Rady Dzielnicy Rury. Mieszkańcy obawiali się, że – jak powstanie więcej mieszkań – przybędzie także samochodów. To oznacza wzmożony ruch samochodowy i często brak miejsc do parkowania.
Ale plany miasta i przedsiębiorcy „chciał pokrzyżować” lubelski wojewoda. Jego prawnicy zakwestionowali uchwałę, a wojewoda wydał rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające częściową nie ważność uchwały Rady Miasta. Chodzi o fakt, że planiści powinni kierować się, przy sporządzaniu planu, obowiązującym studium przestrzennym. W ocenie wojewody 70 proc. mieszkań w budynkach to założenie niespójne ze studium.
– Lokalizacja funkcji zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej o powierzchni maksymalnej do 70 proc. powierzchni użytkowej powoduje, iż funkcja podstawowa terenu – usługi – nie będzie przeznaczeniem podstawowym, które powinno przeważać na danym terenie – stwierdza w swym rozstrzygnięciu nadzorczym wojewoda Lech Sprawka.
Znamy już orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w tej sprawie. Formalnie chodziło o uwzględnienie, lub nie, skargi na rozstrzygnięcie wojewody. Skarga została uwzględniona.
– Tym samym sąd nie podzielił stanowiska wojewody, że przedmiotowa uchwała w zakwestionowanej części narusza ustalenia obowiązującego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Lublin (...) – czytamy w informacji WSA.
W myśl orzeczenia studium jest „aktem elastycznym”, a to oznacza, że wskazuje ramy działania, a tym razem radni Lublina ich nie przekroczyli. Kluczowe jest to, że okolice Zana to „subcentrum miasta”, a tu przewiduje się wprowadzenie na terenach usługowych funkcji zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej.
– Skoro studium dopuszcza nawet całkowitą wymianę funkcji to dopuszczalna jest także wymiana częściowa, co miało miejsce w przedmiotowej sprawie – podaje sąd.