Ponad 30 osób od miesięcy nie może doczekać się pieniędzy z unijnego projektu na własny biznes. Urząd Marszałkowski wini za to firmę pilotującą projekt.
– Od września nie mam możliwości zatrudnienia i zarobienia jakichkolwiek pieniędzy, bo takie były warunki uczestnictwa w projekcie – irytuje się nasza Czytelniczka, która chce prowadzić firmę w branży medycznej (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – Zbliża się koniec miesiąca i trzeba będzie opłacić składki ZUS. Ciągle przekładam też terminy zakupu sprzętu, który miałam opłacić z dotacji.
Chodzi o trzecią edycję unijnego projektu „Śladami Steve’a Jobsa” (współtwórcy koncernu Apple – red.). To propozycja dla bezrobotnych, którzy chcą rozkręcić własny biznes. 40 osób z pozytywnie ocenionymi biznesplanami mogło liczyć na dotację w maksymalnej kwocie 23 tys. zł oraz wsparcie pomostowe (do 1,5 tys. zł miesięcznie).
Umowy podpisało już ponad 30 osób, ale pieniędzy na ich kontach wciąż nie ma.
– We wrześniu mój pomysł na biznes przeszedł wstępną ocenę i zostałam zaproszona na szkolenie – opowiada kobieta. – Szkolenie rozpoczęło się w październiku, skończyło w połowie listopada. Mieliśmy złożyć biznesplany do 1 grudnia. Mówiono nam, że nasze firmy będą mogły ruszyć już 15 grudnia. Umowę na dofinansowanie miała podpisać pod koniec grudnia.
– Udało się to zrobić dopiero 9 stycznia. Przelewy miały przyjść w ciągu tygodnia. Ale pieniędzy nie ma do dziś.
Kolejny termin otrzymania dotacji – 22 stycznia – też nie został dotrzymany. Jest za to kolejne pismo o przesunięciu terminu, tym razem na luty.
Pieniądze bezrobotnym ma przekazać spółka Kompleksowa Obsługa Firm (beneficjent projektu).
– Wystąpiły przesunięcia w wypłatach ze strony ministerstwa, kolejne były na poziomie Urzędu Marszałkowskiego i wreszcie u nas, bo my też czekamy na przelew – tłumaczy Joanna Wójcik, prezes KOF. – Nic na to nie poradzimy, zakładanie działalności gospodarczej wiąże się z ryzykiem – dodaje.
Co innego mówi jednak Urząd Marszałkowski.
– Do tej pory spółka nie złożyła poprawnego wniosku o płatność – informuje Beata Górka, rzeczniczka marszałka. Jak dodaje, podobnie było przy kolejnej wersji wniosku.
Prezes KOF nie chce na ten temat rozmawiać. – Nie ma sensu przerzucać się odpowiedzialnością. Pieniądze na pewno zostaną wypłacone – ucina Wójcik.
– W takich przypadkach beneficjent powinien starać się zabezpieczyć projekt ze środków własnych – dodaje Górka.
>>>