Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

25 lipca 2019 r.
18:24

"Bug to ostatnia tak duża dzika rzeka w Polsce". Płynie tratwą przeciwko budowie drogi wodnej E-40

Autor: Zdjęcie autora Ewelina Burda
0 4 A A

Rozmowa z Łukaszem Długowskim, podróżnikiem, autorem książki "Mikrowyprawy w wielkim mieście". Od kilku dni spływa tratwą po Bugu.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Nie jest łatwo spływać tratwą po takiej dzikiej rzece?

– Staramy się unikać mielizn. Wygląda to tak, że jak tylko rozpoczynamy spływ rano, to jedna osoba stoi na dziobie i wypatruje tych przeszkód, które mogą nas zatrzymać. Próbujemy je opływać. Ale nie wszystko da się zauważyć. Często się zatrzymujemy. Ostatnio na 10 godzin na tratwie, 4 spędziliśmy wypychając ją z mielizn. To chyba kwestia dni, że rzeka nas zatrzyma i staniemy. Nie wiem, czy dotrzemy do Zalewu Zegrzyńskiego. Wcześniej co prawda tratwą próbowałem jeszcze pływać po Biebrzy. Ale Bug to ostatnia dzika rzeka w Polsce; o takich rozmiarach. I jedna z ostatnich w Europie. Dobrze to było widać na tym odcinku przy granicy z Białorusią. Tam była masa zwalonych drzew. Rzeka bardzo meandruje, sporo jest zakoli. Teraz są one łagodniejsze. Do tego mijaliśmy tarasy zalewowe, starorzecza, gdzie żyje tyle zwierząt. To rzeka która żywi nas na wielu poziomach.

• W jaki sposób?

– Dzika rzeka służy ludziom. My, jako Polacy jeszcze się o tym nie przekonaliśmy, ale inne kraje w Europie, jak Francja czy Włochy, już o tym wiedzą. I tam się rzeki poddaje procesom renaturyzacji , czyli usuwa się sztuczne formy regulacji, na przykład tamy czy betonowe brzegi. Dlaczego? Bo rzeka może pomagać ludziom, osłabia na przykład skutki suszy. Wtedy są mniej intensywne. Zapewnia wyższy poziom wód gruntowych, więc rolnictwo ma niższe koszty uprawy roślin i hodowli zwierząt. Chcemy o tym wszystkim opowiedzieć ludziom. Bo Bug to nie tylko wyjątkowa rzeka pod względem turystycznym, ale ma też praktyczne znaczenie dla ludzi.

• Tymczasem w Polsce plany są w drugą stronę. Rząd chce rzeki regulować.

– Tak, są plany regulacji Odry, Wisły i Warty. Właśnie w tym celu ma powstać kanał żeglugowy wzdłuż Bugu. Rzekami i kanałem miałyby pływać barki z towarami. A przecież mamy gotową infrastrukturę kolejową, aby takie towary przewozić. Nie ma sensu budować nowej i przy okazji niszczyć rzeki, takie jak Bug. Poza tym, koszt budowy takiego kanału jest gigantyczny, bo to ok. 25 mld zł. Niepokoi też to, że Bug nie ma wystarczającej ilości wody, żeby ten kanał zasilić. Potwierdzają to również analizy naukowców z Polskiej Akademii Nauk, które pokazują że ani Bug, ani żadna okoliczna rzeka, nie są w stanie zasilić kanału. Teraz, jak stoimy na mieliźnie, to wody w rzece jest tak do połowy łydki. A kanał powinien mieć głębokość blisko 3 metrów. Nie bardzo więc wiadomo, skąd ta woda miałby być czerpana. Jeżeli dojdzie do próby przepompowywania, to wszystko wyschnie, obniży się poziom wód gruntowych.

• Ludzie nie zdają sobie sprawy, że to będzie ich dotyczyć?

– Ludzie w ogóle o tym nie wiedzą. Jak płyniemy i zatrzymujemy się po wsiach, to 9 na 10 osób nie wie, jakie są plany odnośnie rzek. Dlatego trzeba to nagłaśniać. My skupiamy się na Bugu, ale plan regulacji jest nieracjonalny w odniesieniu do każdej z rzek. Owszem, walczymy żeby zachować rzekę z ładnymi widokami, to też jest cenne, ale najważniejsze jest to żeby nie szkodzić ludziom. Dziwi mnie to, że inwestycje regulacji rzek dotyczyć mają głównie wschodu Polski, gdzie ludzie w dużej mierze żyją z rolnictwa. To tutaj najbardziej ich to uderzy po kieszeniach, najpierw rolników, a później tych, którzy od nich kupują warzywa, owoce czy mięso. To wszystko podrożeje. Bo trzeba będzie nawadniać pola, nawozić uprawy. Z tego powodu, więcej zapłacimy za jedzenie.

• Co mówią ludzie, których spotykacie?

– Rolnik spod Siemiatycz opowiadał, że od dwóch lat musi nawadniać swoje uprawy aronii, a inny z Janowa Podlaskiego opowiadał, że ma łąki wysokie totalnie wyschnięte i nie może wypasać koni. Ale na jego szczęście bobry zbudowały tamę i w ten sposób część jego łąk została zalana i dzisiaj są już zdatne do użytkowania i może tam wyprowadzać zwierzęta. Poza tym, ludzie mówią, że w ich płytszych studniach nie ma wody. Więc wyobraźmy sobie, jak to wszystko się pogłębi, jeżeli powstanie kanał.

• Dlaczego akurat tratwa?

– Dlatego że kiedyś flisacy pływali Bugiem i spławiali drewno aż do Gdańska. Te spływy ustały z końcem I wojny światowej. Zmieniła się sytuacja gospodarcza, rozwinęła się sieć dróg. Ale był też drugi ważny powód, a mianowicie wyrżnięto wówczas wszystkie lasy nad Bugiem i nie bardzo było co spławiać. To jest bardzo ważna lekcja, że z zasobów naturalnych należy oczywiście korzystać, ale robić to w taki sposób aby nie podcinać gałęzi na której się siedzi. A budowa takiego kanału takim czymś będzie.

• Co będzie się działo po spływie?

– We wrześniu chcemy zorganizować takie spotkanie dla ludzi, którzy wspierali budowę tej tratwy finansowo. Razem pod Drohiczynem zbudujemy dzikie ule, czyli barcie. Kiedyś tak hodowano pszczoły. To są wydrążone komory wewnątrz pnia drzewa. Od tego w dużej mierze zaczęło się osadnictwo nad Bugiem. Chcemy tę tradycję przywrócić, żeby na nowo połączyć ludzi z tą rzeką. Tak żeby nie był to tylko ciek wodny, który im przepływa pod domem, ale miejsce z którym są związani i z którego dumni.

Tratwą po Bugu

Mówi że nie jest ekologiem, ale podróżnikiem i ojcem. Ma 11-letniego syna, a córka jest w drodze.

– Po 17 latach w podróży widzę, że to będą dzieci bez przyszłości – przyznaje. Dlaczego? – Wszystkie badania wskazują na to, że fundujemy im świat, w którym sami nie będziemy chcieli żyć. Świat klęsk żywiołowych, brudnej wody, trującej żywności i zanieczyszczonego powietrza. W tej sytuacji, podnoszenie ręki na jedną z ostatnich dzikich rzek w Polsce i Europie, jest jak ścinanie ostatniego drzewa. Nie chcę siedzieć bezczynnie i patrzeć jak politycy odbierają naszym dzieciom szansę na zdrowe i szczęśliwe życie. Chcę temu zapobiec - tak mniej więcej Łukasz Długowski tłumaczy swój spływ tratwą po Bugu. Możemy go znać jako dziennikarza i zapalonego podróżnika od „Mikrowypraw”, o czym pisze na swoim blogu, zachęcając ludzi do niekonwencjonalnego podróżowania. A kilka miesięcy temu został też prezesem fundacji „Dziko”. Wszystko po to, by zwrócić uwagę władz, mediów i społeczeństwa na trudną sytuację Bugu. To także apel o objęcie rzeki ochroną. Ma to związek z zapowiedzią budowy drogi wodnej, która ma połączyć Bałtyk z Morzem Czarnym, a która spowoduje dużą ingerencję w środowisko, zwłaszcza właśnie w regionie rzeki Bug. Niedawno alarmowali o tym naukowcy. E-40, bo tak nazywa się tę drogę wodną, w Polsce miałaby biec wzdłuż Bugu, a następnie Wisłą.

Zwolennicy budowy szlaku podkreślają, że na znaczeniu zyskałaby wówczas żegluga śródlądowa. Ale z opublikowanego niedawno raportu polskich naukowców wynika, że budowa kanału spowodowałaby znaczne straty w przyrodzie i przyczyniłaby się do susz, zwłaszcza w regionie Bugu. A to jedna z ostatnich nieuregulowanych dużych rzek w Europie, o unikatowych walorach przyrodniczych. Kluczową rolę odgrywają cyklicznie zalewane przez rzekę rozległe łąki i lasy łęgowe oraz mokradła. Te coraz rzadsze w Europie siedliska zamieszkuje ponad 100 gatunków motyli i 158 gatunków ptaków lęgowych, w tym liczne rzadkie gatunki chronione oraz zagrożone wyginięciem.

– Plany budowy drogi wodnej E-40 zakładają wybudowanie wzdłuż rzeki sztucznego kanału. W każdym z trzech proponowanych wariantów wywarłby skrajnie niekorzystny wpływ na stosunki wodne w regionie – nie ma wątpliwości Jarosław Krogulec z Koalicji Ratujmy Rzeki, pracownik Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków w Lublinie. Autorzy raportu wskazują, że eksploatacja kanału, a przede wszystkim napełnianie śluz na potrzeby ruchu barek, wymaga pobierania z pobliskich rzek olbrzymich ilości wody (od około 11 do 13,7 metrów sześciennych na sekundę). Tymczasem, według wyliczeń naukowców w Wieprzu, Tyśmienicy, Bystrzycy i Wildze wody na takie przedsięwzięcie jest zbyt mało, nawet gdyby pobierać ją z kilku rzek jednocześnie.

Mała tratwa na wielkiej rzece to nie jedyny pomysł Długowskiego i jego fundacji „Dziko”. Jest jeszcze ambitny cel aby wzdłuż Bugu stworzyć obywatelskie rezerwaty przyrody. – Mają to być prywatne tereny objęte ochroną, które nie będą własnością państwa, ale będą należeć do ludzi. W rezerwatach nie będzie można polować ani wycinać drzew. Będzie za to można się relaksować i prowadzić różne projekty przyrodnicze czy edukacyjne. Kilka pomysłów już jest, m.in. na pierwszym zakupionym terenie zasadzimy 1500 drzew, a wzdłuż Bugu stworzymy sieć dzikich uli – zapowiada Długowski.

• Więcej na mikrowyprawy.com.pl/ostatnia–rzeka

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]
ZDJĘCIA KIBICÓW
galeria

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]

Kibice przy Al. Zygmuntowskich tym razem mogli trochę narzekać na nudę. Ich pupile szybko rozstrzygnęli kolejny mecz i znowu wysoko pokonali rywali. Tym razem Orlen Oil Motor Lublin wygrał z Apatorem Toruń 53:37. Każdy kibic chciałby jednak mieć takie powody do narzekania. Sprawdźcie, jak w piątkowy wieczór wyglądały trybuny.

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]
galeria
film

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]

Orlen Oil Motor Lublin się nie zatrzymuje. Choć show na torze Best Auto przy Alejach Zygmuntowskich skradł w piątkowy wieczór Emil Sajfutdinow, to jego występ dla kibiców gości był tym z cyklu na otarcie łez. Lubelskie „Koziołki” wygrały 53:37, a goście na 15. gonitw byli górą w zaledwie dwóch.

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]
RELACJA NA ŻYWO
galeria

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]

Po wysokim domowym zwycięstwie nad ebut.pl Stalą Gorzów Orlen Oil Motor Lublin po raz drugi z rzędu wystąpi przed własną publicznością. O godzinie 20.30 lubelski Koziołki podejmą Anioły z Torunia

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Stop agresji wśród młodzieży – to temat konferencji poświęconej sposobom zapobiegania sytuacjom konfliktowym w środowisku młodych osób. W piątkowym (26 kwietnia) spotkaniu w siedzibie Urzędu Miasta Lublin udział wzięli dyrektorzy szkół, nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy, którzy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą

Rockowy Beret
foto
galeria

Rockowy Beret

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z Beretu w rockowym klimacie lat 80's! T.Love, Elektryczne Gitary, Kazik i Kult, Lady Pank itd. – tak pokrótce można streścić listę rockowych zespołów, przy których bawili się goście. Zobaczcie, jak się bawił Lublin!

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa
ZDJĘCIA
galeria

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa

Absolwenci Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie odebrali dziś świadectwa ukończenia szkoły. I choć matura już za kilka dni, kończą szkołę z pozytywnym nastawieniem i nadzieją na dobry wynik z egzaminu dojrzałości.

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Po perypetiach w sokolim gnieździe na Wrotkowie myśleliśmy że zapanowała sielanka. Niestety w piątek po południu znaleziono Czarta. Ptak padł, ornitolodzy podejrzewają otrucie.

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

Michał Szabelski, pracujący do tej pory na stanowisku zastępcy dyrektora ds. Finansów i Rozwoju Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie został nowym dyrektorem placówki.

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega
ALERT POGODOWY

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega

W piątek termometry w województwie lubelskim przekroczyły barierę 10 stopni Celsjusza. Jednak w nocy pogoda się zmieni i nadejdą przygruntowe przymrozki.

Liczba Polaków zwiększyła się o 24
galeria

Liczba Polaków zwiększyła się o 24

W piątek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda wręczył obywatelstwa. Wśród nich jest czworo dzieci.

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)
film

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)

26 kwietnia 1986 roku do eksplozji i zniszczenia reaktora nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Przy usuwaniu skutków katastrofy z narażeniem życia pracowali Likwidatorzy, I to im poświęcona jest polska gra Chornobyl Liquidators.

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

W sobotę MKS FunFloor zmierzy się na wyjeździe z MKS URBiS Gniezno. To jedno z kluczowych spotkań w wyścigu o srebrny medal.

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Gmina Krasnystaw: 66-letnia kobieta padła ofiarą oszustów. Jeden podawał się za prokuratora, drugi za policjanta. Obaj wmawiali jej udział w policyjnej akcji.

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Dywersanci planowali szturm i zamach terrorystyczny w pobliżu jednego z zakładów produkcyjnych w Lublinie – to główny punkt ćwiczeń żołnierzy z 21 Lubelskiego Batalionu Lekkiej Piechoty z Lublina.

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Od 24 kwietnia mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą korzystać z aplikacji do zamawiania przejazdów taksówkowych

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium