W sąsiedztwie rampy kolejowej obok terenu byłego niemieckiego obozu zagłady archeolodzy odsłonili kilkudziesięciometrowy fragment drogi. Zadaniem historyków jest teraz ustalenie, czy obiekt ten był powiązany z obozem.
Do odkrycia wyłożonej kamieniem drogi doszło w ramach nadzoru archeologicznego podczas robót związanych z budową szosy z Sobiboru do Wołczyn.
Pracownicy Muzeum Byłego Niemieckiego Obozu Zagłady w Sobiborze sceptycznie podchodzą jednak do tego odkrycia.
– Ta droga, czy raczej kolejowa rampa, nie występuje w żadnych znanych nam źródłach – mówi jeden z nich. – Podejrzewam, że została zbudowana już po wojnie na potrzeby leśników, którzy zwozili drzewo i ładowali je na kolejowe wagony.
Odkrytą drogę obejrzał przedstawiciel wojewódzkiego konserwatora zabytków. – Na jego wniosek zleciłem przykrycie drogi włókniną i zasypanie piaskiem – tłumaczy starosta. – W razie potrzeby ułatwi to dalsze badania. Tym bardziej że po sąsiedzku archeolodzy mają się zająć obecną rampą wraz z jej bezpośrednim otoczeniem. To szczególne miejsce, w którym więźniowie wysiadali z wagonów i skąd byli pędzeni do komór gazowych. Obiekt należy do Skarbu Państwa i ja, jako starosta, jestem za niego odpowiedzialny.
–Koncentrujemy się na budowie muzeum w Sobiborze – mówi Agnieszka Kowalczyk Nowak, rzecznik Państwowego Muzeum na Majdanku, któremu podlega również sobiborska placówka. – W przyszłości będziemy zainteresowani włączeniem rampy do tamtejszego muzeum. Kiedy się już to dokona, samą rampę z przyległościami trzeba będzie zagospodarować. Naturalną koleją rzeczy wszelkie prace będą musiały być poprzedzone badaniami archeologicznymi.