Burmistrz i starosta wytykają sobie pomniki. Oba w kiepskim stanie

Dlatego starosta oficjalnym pismem zwrócił się do burmistrza Włodawy z zapytaniem, czy miasto zamierza przeprowadzić renowację zabytkowego pomnika. Jednocześnie ze swojej strony zaoferował współfinansowanie, a nawet przejęcie całego ciężaru renowacji. W odpowiedzi burmistrz Jerzy Wrzesień zasugerował mu, że jeśli już chce remontować pomnik, to niech się zajmie zabytkową Kolumną Toskańską stojącą na podległym mu terenie u zbiegu ulic Tysiąclecia, Kraszewskiego, Korolowskiej i Wyrykowskiej. - Przyznaję, że byłem zaskoczony reakcją burmistrza - mówi starosta. - Po prostu chcieliśmy pomóc i wspólnymi siłami przywrócić pomnik do odpowiedniego stanu. Konsultowałem się już z konserwatorem zabytków, który wartość prac wycenił na 30 tys. zł. Jeśli w końcu ten pomnik się rozpadnie koszty renowacji będą nieporównywalnie większe, a do tego wstyd przed mieszkańcami. Starosta nie ukrywa, że jego sercu bliższy jest pomnik Kościuszki, niż Kolumna Toskańska. To właśnie przy popiersiu Naczelnika zazwyczaj odbywają się tak powiatowe, jak i miejskie uroczystości patriotyczne. Ponadto starostwo utrzymuje Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Kościuszki, jak również zaangażowało się w tworzenie wiodącego przez kilka powiatów Szlaku Kościuszkowskiego. - Uważam, że starosta powinien się skupić na tym, za co sam odpowiada - mówi burmistrz Wrzesień. - Kolumna Toskańska jest w opłakanym stanie. A jeśli chodzi o renowację pomnika Naczelnika, to planujemy to zrobić w przyszłym roku.

Obecny pomnik Tadeusza Kościuszki został wybudowany jako pomnik cara Mikołaja II na pamiątkę jego wizyty we Włodawie w 1906 r. Kiedy tylko Polska odzyskała niepodległość popiersie imperatora zastąpiono Naczelnikiem pozostawiając całą resztę monumentu bez zmian. Z kolei zwieńczona krzyżem Kolumna Toskańska stanęła na swoim miejscu w 1766 r. W czasie I wojny światowej otoczono ją ogrodzeniem z płytami upamiętniającymi austriackich i niemieckich żołnierzy poległych w 1915 r.