Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Chełm

6 sierpnia 2003 r.
20:22
Edytuj ten wpis

Cieszę się, że ich uratowałam

Czesława Chojnacka na prośbę ocalałej rodziny Borensztajnów spisała swoje wspomnienia <br />
 (Joanna Sad
Czesława Chojnacka na prośbę ocalałej rodziny Borensztajnów spisała swoje wspomnienia
(Joanna Sad

Jedna pani z Lublina spytała mnie, czy cieszę się z tego, że dostanę medal - mówi prawie 80-letnia Czesława Chojnacka. - Cóż można powiedzieć? Medal, to tylko kawałek blachy. Ja cieszę się, że udało mi się uratować czyjeś życie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
To byli przecież nasi przyjaciele
- Nocą, tak, żeby nikt nie widział, nosiłam im do lasu jedzenie. Garnek z zupą i chleb pieczony przez mamę. Brałam to wszystko na plecy i jeszcze przykrywałam gałęziami, żeby nie było widać. Było ciężko, ale dzieliliśmy się z nimi wszystkim. To byli przecież nasi przyjaciele - opowiada po latach pani Czesława.
W 1942 roku była 16-letnią dziewczyną. Razem z matką Adelą Szałaj i dwójką rodzeństwa mieszkała w Kolonii Natalin, koło Chełma. Najbliższymi sąsiadami Szałajów, była żydowska rodzina Borensztajnów, zwanych z polska Bursztynami.
- To były ciężkie czasy - opowiada. - Zewsząd dochodziły głosy o łapankach i rozstrzeliwaniu Żydów. Pewnego dnia, siedząc w domu, usłyszeliśmy dziwny odgłos na dworze. To Niemcy pędzili z miasta Żydów. Boże, jak to strasznie wyglądało. Do dziś pamiętam taką młodą Żydówkę. Niosła na ręku dziecko. Takie malutkie, w beciku jeszcze. Zabili ich wszystkich w pobołowickim lesie. Potem wzięli wszystkich chłopów ze wsi, mojego ojca też. Żeby zakopali te wszystkie trupy. Ojciec jak wrócił, to przez kilka dni nie mógł dojść do siebie. Mówił, że jak wrzucali Żydów do dołu, to niektórzy z nich jeszcze się ruszali. Niedługo potem Niemcy ojca pobili i umarł. Zostaliśmy sami.

Schronienie w stodole

Prześladowania Żydów przeniosły się na wieś. Latem 1942 roku zaczęły się łapanki w pobliskim Kamieniu. Rodzina Bursztynów w pośpiechu opuściła swój dom szukając schronienia u polskich sąsiadów.
- Przyszli do nas pewnego dnia prosząc o ratunek. Ojciec i pięcioro dzieci. Bursztynowa już wtedy nie żyła, bo kiedyś poszła do miasta i już nie wróciła. Całą rodzinę ukryliśmy w stodole. Tam spędzili lato i jesień. Choć z jedzeniem było wtedy już bardzo ciężko, dzieliliśmy się z nimi czym było można. Ale to byli dobrzy ludzie, jak takim odmówić? Kiedy przyszła jesień i nocami robiło się zimno, cała rodzina przychodziła spać do nas do domu. Rano wracali do stodoły. Musieliśmy być cały czas ostrożni. Wiedzieliśmy, co Niemcy robili Żydom i Polakom, którzy ich ukrywali. A złych ludzi nie brakowało. Ale my wierzyliśmy w Boga i ta wiara podtrzymywała nas na duchu.

Tragiczne przedwiośnie

- Zaraz po Nowym Roku doszły nas wieści, że w Kamieniu Niemcy spalili dom i rozstrzelali całą rodzinę za pomaganie Żydom. Pewnego dnia mamę zaczepiła sąsiadka. Powiedziała: "Zróbcie coś z tymi Żydami, bo całą wieś z dymem puszczą”. Wiedziałam, co to dla Bursztynów oznacza, ale musiałam im to powtórzyć. Nie chcieli nas dłużej narażać. Wzięli najpotrzebniejsze rzeczy i uciekli do lasu. Wcześniej, najstarsza z trzech córek Hynda, wzięła wszystkie kosztowności, jakie mieli i zaniosła do jednego z sąsiadów. Miał im za to dawać jedzenie. Dawał, ale krótko. Pewnego dnia nie wpuścił jej w ogóle do domu.
Wycieńczona z głodu Hynda zakradała się do loszku i brała stamtąd brukiew, buraki i kartofle. Zauważył to jeden z Ukraińców i wydał dziewczynę Niemcom.
- I tak zostali w pięcioro. Dwóch braci, dwie siostry i ojciec. Dalej mieszkali w lesie. Zima była bardzo mroźna. Cały czas starałam się mieć z nimi kontakt. Nocą, tak koło drugiej, nosiłam im jedzenie. Mieliśmy ze Sznają taki krzak umówiony. Tam im to zawsze zostawiałam. Wydał ich Polak, sołtys Natalina. Nie pamiętam nazwiska, ale po co to komu. On i tak już nie żyje. Wczesną wiosną, kiedy śniegi jeszcze nie stopniały przechodził lasem i zauważył świeże ślady. Po tych śladach trafił do kryjówki Bursztynów. Zawrócił i powiadomił o tym Niemców.
Sołtysa zauważyli ukrywający się Żydzi. Najstarszy Sznajer chciał ratować rodzeństwo. Na plecach, w głąb lasu, wyniósł chorego brata, który wtedy nie mógł już chodzić. Kiedy wracał po siostry usłyszał strzały z miejsca, gdzie była ich kryjówka.
- Sznaja wiedział, że nie może już pomóc siostrom, postanowił więc ratować chociaż brata. Razem z nim uciekł do innej wioski. Potem wstąpił do partyzantki. Wtedy było im już trochę lepiej. Przynajmniej mieli co jeść. Jak przyszło wyzwolenie przez naszą wieś przechodziło wojsko. Wśród żołnierzy spotkaliśmy ku naszej radości dwóch braci i ojca. Widocznie wtedy nie było go w lesie. Tylko im z całej sześcioosobowej rodziny udało się przeżyć wojnę. To spotkanie było dla nas wielkim świętem. Trudno to opisać słowami. Zamieszkali, jak dawniej, po sąsiedzku. Jednak ciągnęło ich do swoich i wkrótce wyjechali do Izraela. Cały czas utrzymujemy kontakty. Na początku listowne. Teraz częściej telefoniczne.
W lipcu 1991 r. Sznajer Bursztyn razem ze swoją rodziną odwiedził panią Czesławę w Chełmie. Wspólnie oglądali znane miejsca. Wielokrotnie zapraszał też swoją wybawicielkę do Izraela. Pani Czesława nigdy jednak nie skorzystała z zaproszenia. Przed wyjazdem obiecał, że wspólnie z bratem jeszcze ją odwiedzi. •

Sprawiedliwi z Lubelszczyzny

Wczoraj w Janowcu odbyła się uroczystość wręczenia medali "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Medale i dyplomy przyznano dwu rodzinom z Chełma i Zamościa. Adeli Szałaj i jej córce Czesławie Chojnackiej (medal odebrała Czesława Chojnacka) za uratowanie rodziny Borensztajn oraz Henrykowi i Czesławie Kess za uratowanie Borysa i Zuzanny Dniestrowski (w ich imieniu medal odebrał syn Janusz Kess).

Pozostałe informacje

Półfinałowa rywalizacja w Sopocie była bardzo ciekawa

PGE Start Lublin wyraźnie przegrał w Sopocie i po dwóch spotkaniach w tej parze jest remis

To był zupełnie inny mecz niż ten rozegrany w środę. Przede wszystkim widać, że Trefl Sopot odrobił pracę domową związaną z porażką w pierwszym spotkaniu. Tym razem to gospodarze byli górą - 95:79.

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać
ZDJĘCIA
galeria

Avia znowu lepsza od Świdniczanki. O utrzymanie jeszcze będą musieli się postarać

Świdniczanka prowadziła w derbach z Avią, ale drugi raz w tym sezonie musiała uznać wyższość sąsiada zza miedzy. Tym razem żółto-niebiescy wygrali 2:1. A to oznacza, że drużyna Łukasza Gieresza w ostatniej serii gier jeszcze będzie musiała powalczyć o utrzymanie

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Myślał że chroni swoje oszczędności. Przekazał oszustom 180 tys. zł

Policjanci z Lublina poszukują oszustów, którzy wyłudzili od jednego z mieszkańców ponad 180 tys. zł. Do mężczyzny zadzwonili oszuści z informacją, że jego oszczędności są zagrożone.

Panie aktywnie włączyły się w kampanię Rafała Trzaskowskiego
Wybory prezydenckie 2025

Lubelski sztab Trzaskowskiego podsumowuje kampanię: wybór między krawatem a bejsbolem

Wyraźne zmęczona europosłanka Marta Wcisło, jeszcze przed rozpoczęciem konferencji prasowej podsumowującej kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego w naszym, regionie, po cichu powiedziała, że w końcu będzie miała czas posprzątać mieszkanie. A tak bardziej politycznie, to poseł Michał Krawczyk, szef lubelskiego komitetu, i jego ekipa przypomnieli, że 1 czerwca oddamy głos w niezwykle ważnych wyborach.

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Ekran koło orlika zostaje. Skarga sąsiadów oddalona

Zbudowany w marcu 2022 roku ekran akustyczny przy boisku szkolnym na os. Włostowice w Puławach decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego - nie zostanie rozebrany. O likwidację bariery starało się jedno z małżeństw. To samo, które doprowadziło do zamknięcia boiska.

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie
Zdjęcia
galeria

Nawrocki mobilizuje "obóz patriotyczny" w Białej Podlaskiej. Niespodziewany gość na scenie

Społecznego buntu przeciwko władzy Donalda Tuska już nie zatrzymamy, my wygramy- grzmiał w Białej Podlaskiej Karol Nawrocki. Kandydat na prezydenta zachęcał wyborców do pełnej mobilizacji w niedzielnych wyborach. Poparcia udzielił mu niedawny kontrkandydat, Marek Jakubiak.

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”
ZDJĘCIA
galeria

Hanna Krall Honorową Obywatelką Lublina. „Może literatura ma jakiś sens”

- Franciszko Arnszteinowo... Rufciu Winograd... Pani Apolonio… Dzięki wam tutaj jestem. Bo pisałam. Ale i wy ze mną teraz jesteście, dzięki książce. Może literatura ma jakiś sens - mówiła Hanna Krall podczas uroczystości nadania Honorowego Obywatelstwa Lublina.

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Bąkiewicz i awantura na sesji. Policja bada, czy złamano prawo

Nie prokuratura, ale policja ma zająć się wyjaśnieniem czy w ostatni poniedziałek, gdy podczas sesji Rady Miasta Zamość w Sali Consulatus pojawił się Robert Bąkiewicz z ekipą telewizji Republika, doszło do złamania prawa.

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu
galeria

Oni stoją za Trzaskowskim. Kampania wyborcza podsumowana w Zamościu

Panie w czerwonych koralach. Panowie z transparentami i flagami: polską i unijną. Nie zabrakło tabliczek i transparentów z podobizną i hasłami poparcia ich kandydata na prezydenta. Tak członkowie sztabu Rafała Trzaskowskiego w Zamościu podsumowali na kilka godzin przed ciszą wyborczą kończącą się kampanię.

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

„C” jak ciekawość, czary i czytanie – Festiwal Alfabet znów w Lublinie!

Już po raz trzeci litery opanują Ogród Saski – a wszystko za sprawą Festiwalu Alfabet, który w dniach 31 maja – 2 czerwca zaprosi młodych (i nieco starszych) miłośników książek do wspólnego odkrywania magii czytania. W tym roku całą imprezą rządzi litera „C” – jak ciekawość, Carroll, Collodi, czary… i całe mnóstwo świetnych wydarzeń!

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

Marketing w erze cyfrowej: znaczenie kursów Google Ads, SEO i marketingu internetowego

W dobie gwałtownego rozwoju technologii i przenoszenia się coraz większej części działalności gospodarczej do Internetu, umiejętności z zakresu marketingu cyfrowego stają się kluczowe dla każdego, kto chce skutecznie funkcjonować w świecie biznesu.

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane z pytaniami – idealny sposób na integrację i zabawę

Gry karciane to jedna z najstarszych i najbardziej uniwersalnych form rozrywki. Współcześnie na rynku dostępnych jest wiele wersji gier karcianych, które nie polegają jedynie na klasycznych zasadach pokera, brydża czy pasjansa.

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Księgowość e-commerce bez tajemnic: praktyczny przewodnik dla sprzedających online

Rozwój handlu internetowego otworzył drzwi do biznesu tysiącom przedsiębiorców. Niezależnie od tego, czy prowadzisz własny sklep internetowy, sprzedajesz na platformach typu Allegro, Amazon czy działasz w modelu dropshipping – księgowość e-commerce to temat, którego nie da się pominąć. W tym artykule przedstawiamy praktyczny przewodnik, który pomoże Ci odnaleźć się w gąszczu obowiązków podatkowych i formalności związanych z prowadzeniem biznesu online.

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Dzik zaprasza do odwiedzin w lubelskim skansenie

Swego czasu Jan Brzechwa pisał "Dzik jest dziki, dzik jest zły...". Jednak ten z lubelskiego skansenu nie zrobi nam krzywdy i zaprasza do odwiedzin.

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-latka za kierownicą potrąciła 70-letnią rowerzystkę

76-letnia kierująca renaultem potrąciła przejeżdżającą przez przejście 70-letnią rowerzystkę, po czym uciekła z miejsca zdarzenia. Seniorka z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty