Ponad 200 pracowników Cukrowni "Wożuczyn”, a także okoliczni plantatorzy buraków cukrowych na dwie godziny zablokowali wczoraj krajową 17 w Tomaszowie Lubelskim.
O godz. 11 na skrzyżowaniu ul. Lwowskiej i Rolniczej zaroiło się od transparentów i flag. Protestujący przybyli całymi rodzinami. Drogę do Hrebennego pomagały blokować nawet kilkuletnie dzieci. Ale nie tworzyły się korki. - Co jakiś czas przepuszczamy pojazdy - tłumaczył Jerzy Portka, jeden z organizatorów protestu. - Kierowcom rozdajemy też torby z cukrem. Chcemy, żeby nas ktoś usłyszał!
Krajowa Spółka Cukrownicza ma zamiar wygasić w Wożuczynie produkcję we wrześniu 2006 r. Załoga i plantatorzy, zanim wyszli na drogi, zebrali 18 tys. podpisów przeciwko temu pomysłowi. Kilkakrotnie strajkowali, jeździli ze skargami do różnych ministerstw. Niczego nie wskórali. - Poruszymy niebo i ziemię, aby zakład ratować - zapewnił Lucjan Pieprzowski. - Nasza cukrownia produkuje dobry i tani cukier. Zamykanie takiej perełki, stojącej w środku wielkiego pola buraków, to głupota.
Łukasz Wróblewski, rzecznik KSC jest niewzruszony. - Ta restrukturyzacja to być, albo nie być naszej spółki - tłumaczy. - Rozumiem żal związkowców, ale protesty i blokady tego raczej nie zmienią.