Zła wiadomość dla przemytników i tych ukraińskich pograniczników, którzy w czasie służby żądają od podróżnych łapówek. Już niedługo zarząd nad urzędami celnymi na granicy m.in. z Polską mają przejąć Brytyjczycy. W ten sposób rząd w Kijowie chce ukrócić korupcję.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– O tym, że kontrolę nad ukraińskimi celnikami mają przejąć Brytyjczycy wiemy już od miesiąca – mówi pani Jagoda z Chełma, która od lat utrzymuje rodzinę przemycając z Ukrainy papierosy. – O wymianie kadr może świadczyć chociażby to, że na przejściu w Dorohusku po ukraińskiej stronie wśród mundurowych w miejsce dotychczasowych pojawiło się wielu nowych, młodych funkcjonariuszy.
Zmiany potwierdził kilka dni temu premier Ukrainy. – Nadszedł czas, by zaprowadzić tam porządek – powiedział Arsenij Jaceniuk. Właśnie dlatego wynajęta przez rząd brytyjska firma ma kierować urzędami celnymi w obwodach zakarpackim, czernichowskim, lwowskim i wołyńskim. W dwóch ostatnich funkcjonują takie lubelskie przejścia graniczne, jak Zosin-Uściług, Dorohusk-Jagodzin, Hrebenne-Rawa Ruska oraz Dołhobyczów-Uhrynów.
W ten sposób ukraiński rząd chce walczyć ze skorumpowanymi celnikami. Jak opowiada pani Jagoda, w Dorohusku wystarczy przejechać most i już trzeba płacić. Pierwszy po pieniądze wyciąga rękę pogranicznik, pilnujący wjazdu na ukraińską część przejścia. Dostaje 5 hrywien (1 hrywna to ok. 17 groszy – red.) i wpuszcza za szlaban. Już na przejściu jego kolega sprawdza nasz samochód, za co też dostaje 5 hrywien. Potem jest kontrola paszportu, do którego trzeba włożyć 10 hrywien. Takiej samej łapówki oczekuje także celnik.
Na terenie przejścia też trzeba trzymać się za kieszeń. – Podchodzi funkcjonariusz i pyta: Ile wieziesz? – opowiada przemytniczka. – Bierze po 5 hrywien od każdego kartonu papierosów.
Następny w kolejce jest celnik zaglądający do pojazdów. Ten bierze już tylko po 2 hrywny za karton. Potem trzeba się udać do wyższego rangą kolegi (10 hrywien od kartonu), a następnie do pogranicznika (5 hrywien).
Zazwyczaj na Ukrainę o wiele szybciej i łatwiej jest wjechać, niż wyjechać. Czasami podróżni koczują godzinami przed szlabanem zanim nie otrzymają od żołnierza karteczki pozwalającej wjechać na teren przejścia do odprawy. Na to też jest sposób. Karteczkę bez kolejki można otrzymać w zależności od sytuacji za 200 - 800 hrywien.
Kiedy można spodziewać się zmian na granicy? Premier Ukrainy zapowiedział, że będzie to „w jak najkrótszym czasie”.
– Żadne oficjalne informacje na temat zmian w ukraińskiej służbie celnej do nas jeszcze nie dotarły – mówi podkom. Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej. – Jakie by one nie były i tak będziemy z tą służbą na wspólnym odcinku granicy współpracować.